fot. GK

Armatorzy z całego polskiego wybrzeża zablokowali w piątek na trzy godziny drogę krajową numer sześć z Gdańska do Szczecina. Właściciele małych jednostek wycieczkowych sprzeciwiają się wprowadzeniu w życie nowej ustawy, która traktuje ich jak rybaków. Nowe przepisy w praktyce zlikwidują całą gałąź turystyki, którą jest wędkarstwo morskie.

fot. GK
fot. GK

Ponad 150 armatorów z całego polskiego wybrzeża zablokowało drogę krajową numer sześć we wsi Warszkowo. To jest mniej więcej w połowie drogi między Gdańskiem, a Szczecinem. Protestujący nie zgadzają się z nową ustawą, która traktuje właścicieli małych jednostek wycieczkowych jak rybaków. Jednocześnie nie przydzielając im limitów połowowych. Istnienie branży turystycznej jaką jest wędkarstwo morskie uzależniona będzie od wielkości połowów rybackich kutrów.

– Gdy rybacy wyłowią cały przysługujące Polsce limit dorszy to automatycznie nas również obejmie zakaz wypływania z wędkarzami. To absurdalne przepisy, których nie ma w żadnym kraju nadbałtyckim – tłumaczy Krzysztof Plewka, armator jednostki wycieczkowej z Władysławowa. – Dla nas jest to gwóźdź do trumny. Szczególnie dla armatorów trudniących się wędkarstwem morskim – dodaje Mirosław Joachimowski, armator jachtu turystycznego.

Armatorzy sprzeciwiają się także ogromnemu wzrostowi opłat związanych z wędkarstwem morskim. 60-cio, a nawet 70-ciokrotna podwyżka sprawi, że wielu miłośników wędkarstwa morskiego będzie wyjeżdżać do Skandynawii, Niemiec czy krajów nadbałtyckich.

– Wzrost opłaty dającej możliwość łowić na wędkę z pokładu kutra o trzy tysiące złotych to jakieś szaleństwo. Przecież armatorzy mają na głowie jeszcze wiele innych opłat – mówi Waldemar Girzanowski, prezes Stowarzyszenia Jachtów Komercyjno Sportowych w Kołobrzegu.

Wielu protestujących armatorów kilka lat temu z powodu coraz mniejszych limitów połowowych przerobiło swoje kutry na jednostki wycieczkowe. Teraz polskie przepisy przekreślą sens unijnego programu znalezienia dla rybaków nowego zajęcia.

– Otrzymałem dużą dotację na modernizację swojej jednostki i dostosowanie jej do nowej działalności. Teraz wprowadzenie nowych przepisów oznacza dla mnie bankructwo – mówi Wiesław Szklany, armator jednostki wycieczkowej z Darłowa.

Armatorzy na znak protestu blokowali drogę przez trzy godziny. Mimo przygotowanych przez policję objazdów, a także kilkuminutowych przerw w proteście, na krajowej szóstce tworzyły się olbrzymie korki.

– Tamowanie ruchu jest wykroczeniem. Jeżeli protestujący będą zbyt długo przechodzić przez pasy blokując ruch złamią prawo – mówi asp. sztab. Łukasz Ochędowski, KP Policji w Sławnie.

Kierowcy stojący w korkach nie kryli zdenerwowania blokadą drogi.

– To skandal ci ludzie powinni protestować pod ministerstwem, a nie utrudniać życie zwykłym ludziom – mówią kierowcy. – Jestem od kilku godzin w drodze chciałabym już dotrzeć do domu gdzie czekają na mnie dzieci, niestety nie mogę. Protestujący na pewno nie mogą więc liczyć na moje poparcie – dodają inni.

Protestujący zwracają się do Prezydenta, aby nie podpisywał przegłosowanej przez Sejm i Senat ustawy. W przeciwnym razie zaostrzą akcje protestacyjne.

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.