Znany oponent prezydenta Macieja Kobylińskiego Aleksander Jacek nie ma wątpliwości, kto stoi za wtorkowym podpaleniem samochodów przed jego domem w Słupsku . Jego zdaniem to próba zastraszenia, za którą stoją ludzie związani „z pewną opcją polityczną”.
– Słupski ratusz stał się symbolem nieprawidłowości. A nasze stowarzyszenie ujawniło, że odbywają się tam nielegalne gry hazardowe, libacje alkoholowe i nielegalne zbiórki pieniężne – powiedział na środowym spotkaniu z dziennikarzami Aleksander Jacek.
Aleksander Jacek, który był współorganizatorem referendum w sprawie odwołania Macieja Kobylińskiego, jest przekonany, że jego krytyczny głos i „chęć ujawniania nieprawidłowości” są przyczyną podpalenia i próby zniszczenia jego domu oraz dwóch samochodów. Twierdzi też, że jest szykanowany przez Urząd Miasta, który nakłada na niego kontrole i zmusza do zapłacenia zaległych mandatów. Urząd Miasta w Słupsku nie komentuje tych wypowiedzi.
Śledztwo w tej sprawie prowadzi słupska prokuratura, w której A. Jacek złożył wczoraj obszerne wyjasnienia.