Roman Paszke wypłynął w kolejny rejs dookoła świata. Żeglarz wyruszył katamaranem „Gemini 3” w piątek z sopockiej mariny do Francji, skąd popłynie do Las Palmas. Stamtąd w przyszłym miesiącu rozpocznie wyprawę.
Kapitan Roman Paszke chce ponownie podjąć próbę pobicia rekordu Francuza, który trasę wokół Ziemi pod wiatr, czyli ze wschodu na zachód, pokonał w ciągu 122 dni, 14 godzin i 3 minut. Jean-Luc van den Heede płynął jednokadłubowym jachtem „Adrien” od listopada 2003 do marca 2004 roku. 61-letni Paszke zamierza popłynąć dookoła świata bez zawijania do portów na katamaranie „Gemini 3”.

W styczniu tego roku polski żeglarz przerwał swój poprzedni rejs tą trasą, będąc u wybrzeży Argentyny (wypłynął 14 grudnia 2011 r.). Wówczas na 314 mil morskich przed Przylądkiem Horn doszło do uszkodzenia lewego pływaka katamaranu Paszkego. Woda zalała dwa najważniejsze przedziały: maszynowy i nawigacyjny i uszkodziła elektronikę. Polski żeglarz z pomocą ratowników dopłynął do argentyńskiego portu Rio Gallegos. Wyprawa skończyła się skandalem, bo argentyńskie służby domagały się zapłaty za akcję ratunkową i zatrzymały jacht. Po kilku miesiącach katamaran udało się odzyskać.
W piątek „Gemini 3” wypłynął z sopockiej mariny do Francji. Potem weźmie kurs na Wyspy Kanaryjskie, a stamtąd w grudniu wyruszy w kolejny rejs dookoła świata.