Koncern energetyczny z półwyspu iberyjskiego rozpoczął swoją pierwszą w Polsce inwestycję. Warta ponad 300 milionów złotych farma wiatrowa powstaje w podsłupskiej gminie Kobylnica.

Do swojej pierwszej w Polsce inwestycji hiszpański koncern energetyczny przymierzał się od kilku lat. Mimo, że pod uwagę brano kilka miejsc, ostatecznie koncern zdecydował się zainwestować w podsłupskiej gminie Kobylnica.
– W pobliży wsi Lulemino stanie 18 stumetrowych siłowni o łącznej mocy 40 megawatów. Na razie największym problemem jest transport gigantycznych elementów po wąskich gminnych drogach – mówi Grzegorz Skarżyński, dyrektor inwestycyjny reprezentujący Hiszpanów. Budowniczy wiatraków są też uzależnieni od pogody. Niestety niemal każdego dnia prace wstrzymują na przemian burze lub zbyt silny wiatr. – Czekanie na bezwietrzną pogodę jest bardzo męczące. W miejscu, w którym stoi siłownia wiatr wieje bowiem 360 dni w roku – mówi Waldemar Gruszka, konsultant techniczny inwestora. – Teoretycznie wszystkie elementy siłowni, ważące w sumie ponad 220 ton, możemy złożyć w ciągu jednego dnia. W praktyce trwa to dłużej – dodaje.
Na wartej ponad 300 milionów złotych inwestycji zarobią nie tylko Hiszpanie, ale także podsłupska gmina Kobylnica. Oprócz płaconych w przyszłości podatków, Hiszpanie już podarowali gminie około 3 mln zł. Na terenie gminy jest to już druga farma wiatrowa. Po Japończykach i Hiszpanach budowę wiatraków planują także Francuzi i Polacy. Pierwszy prąd z hiszpańskiej farmy popłynie w styczniu przyszłego roku.