Beata Chrzanowska przewodnicząca rady miejskiej w Słupsku skierowała pismo do prezydenta Roberta Biedronia w imieniu miejskich radnych. Poinformowała w nim, że zgodnie z upoważnieniem ze strony szefów klubów radnych od 27 maja nie będzie wprowadzała do porządku obrad rady miejskiej w Słupsku punktu „Informacja Prezydenta Miasta o działalności między sesjami”.
Jak sama twierdzi zmiana ta ma być wyrazem dezaprobaty dla obecnej postawy prezydenta miasta, jakże odmiennej od jeszcze niedawnej deklaracji współpracy z radą oraz wcześniejszych wspólnych ustaleń o poprawnych, wzajemnych relacjach.
W piśmie czytamy:
Do tej pory zdarzało się wielokrotnie, że prezydent informował radnych o istotnych sprawach dla miasta i jego mieszkańców za pośrednictwem mediów. Radni nie mogą przecież śledzić wystąpień prezydenta. Ponadto radni mają wrażenie lekceważenia ich kompetencji. Często nie otrzymują na czas dokumentów na posiedzenia branżowych komisji czy odpowiedzi na interpelacje i zapytania. Ważne projekty uchwał wpływają na dzień przed sesją bądź w ostatniej chwili, co powoduje potrzebę rozszerzenia ustalonego porządku obrad sesji. Zawsze wywołuje to element zaskoczenia i uniemożliwia radnym właściwe zapoznanie się z daną uchwałą.
Rada jest przecież organem kolegialnym i jedyną formą, w jakiej uzewnętrznia się jej wola, jest podejmowanie uchwał. Ponieważ rada może wypowiadać się tylko w takiej formie, to zmiana porządku obrad bez możliwości wcześniejszego zapoznania się z projektem może tworzyć pozory kompetencyjnego działania.
– Konsekwencją mojego pisma było spotkanie z prezydentem, podczas którego próbowaliśmy sobie wiele spraw wyjaśnić. Mam nadzieję, że jego konsekwencją będą partnerskie i ustabilizowane relacje między radą a prezydentem, we wzajemnym poszanowaniu kompetencji obu organów – mówi Beata Chrzanowska, przewodnicząca rady miejskiej w Słupsku.
