Wataha wilków rozszarpała stado hodowlanych danieli w Gałowie w powiecie szczecineckim. Prawdopodobnie to samo stado zaatakowało kilka dni temu hodowlę w powiecie bytowskim. Także leśnicy potwierdzają: na Pomorzu grasują wilki!

Gdy Grzegorz Frydrych ze Szczecinka pojechał do swej hodowli w Gałowie, by nakarmić stado danieli, ujrzał przerażający widok. Wszędzie była krew, a w zagrodzie siedem zagryzionych danieli. Tylko jeden samiec zdołał uciec, przeskakując do sąsiada. – Widok był straszny, bo prawie wszystkie miały przegryzione szyje, jeden z danieli został rozszarpany i częściowo zjedzony. Musiał się tu rozegrać prawdziwy horror – mówi właściciel hodowli.

Pierwsze podejrzenie padło na psy spuszczane z łańcucha przez gospodarzy. Jednak na drugi dzień hodowca spędził noc przy hodowli w przyczepie kempingowej i widział watahę kilku wilków, które podeszły pod ogrodzenie. Także leśnicy potwierdzają, że widzieli ślady łap wilków. Zagryzione zwierzęta mają wyraźne ślady wilczych kłów. W ubiegłym tygodniu wilki zagryzły daniele w hodowli koło Turowa w powiecie bytowskim. Obecność przynajmniej jednej watahy w okolicach Szczecinka, Miastka, Bytowa i Chojnic jest już potwierdzona. Za szkody, które wyrządziły wilki, odpowie Skarb Państwa. Właściciel hodowli danieli z notatką policyjną i opinią inspektora weterynarii musi wystąpić o odszkodowanie do wojewody. Swoje straty wycenił na kilkanaście tysięcy złotych.
Jeżeli chodzi o atak wilków koło Szczecinka to jest to sprawa w trakcie wyjaśnień i istnieją poważne podstawy co do tego iż to nie były wilki lecz psy wypuszczane na „dokarmiani” przez okolicznych mieszkańców.
Nie wiem co to mogło być ale jeżeli to wilki to powinni objąć ich ochrona… myślałem ze na pomorzu niema już tych zwierząt ale jeżeli istnieją to powinniśmy walczyć o ich przetrwanie tutaj
Zgadzam sie z Darkiem, wilki są na wyginięciu!!! nalezy je obiąć ochrona prawną a nie posądzać o „zabójstwa” bez dowodów…
poa tym wilki nie zostawiłyby martwych ciał tylko je zjadły………..
To pewnie te bezpańskie czy spuszczone psy ponieważ one głodowały, a wilki poczuły zapach krwi i następnej nocy przyszły zobaczyć co wydaje tak silny zapach krwi.
Od lat zbieram różne wiadomości o wilkach i nigdy nie spotkałam się z takim zachowaniem tych zwierząt . Owszem są zdolne watasze do zabicia zwierzęcia w wielkości daniela a nawet większej ale wątpię by zabiły kilka zwierząt naraz . One zabijają by się pożywić . Bardziej przypomina mi to zachowanie zdziczałych psów . Kiedyś kilka lat temu był reportaż o tym emitowany w telewizji , niestety nie pamiętam z jakiego regionu Polski ale tam była podobna sytuacja a nawet nagranie takiego ” polowania ” . Wilki to piękne i mądre zwierzęta , naturalny eliminator bo zabija przeważnie słabe , chore lub młode zwierzęta i przede wszystkim raczej trzyma się z dala od ludzi . O zmroku czy w nocy każdy większy pies przypomina wilka . Mieszkam niedaleko Szczecinka ( ok 45 km od ) w naszym regionie ponoć też się pojawiły ( Nadarzyce , Budy ) ale jak do tej pory nie słyszałam by jakieś gospodarstwo ucierpiało .
wilki są pod ochroną i jestem za tym aby nadal były i popieram wypowiedzi poprzednikuw pozatym tropy wilkuw rużnią się od psich
Wilki przecież też chcą coś jeść. Jak kłusownik zastrzeli sarnę bez powodu to prawie nikt nie zwraca na to uwagi, a jak wilk zabije jakieś zwierzę to od razu jest afera, a wilki nie robią tego dla przyjemności tylko po to, żeby przeżyć. Jak nic nie będą jadły, to zginą, to przecież oczywiste, a ludzie zamiast przyjąć to do wiadomości od razu krzyczą, że wilki mają wściekliznę i trzeba je odstrzelić. Niech ludzie wreszcie zrozumieją, że zwierzęta muszą coś jeść!