Słupscy radni sprawdzą czy dochodziło do mobbingu w Miejskiej Bibliotece Publicznej w Słupsku. O mobbingu poinformował władze miasta jeden z byłych pracowników słupskiej biblioteki. Dyrektorem placówki od 2012 roku jest Danuta Sroka.

– Sprawa jest bardzo skomplikowana. Mamy słowo przeciwko słowu. Z wielką starannością staramy się rozwijać problem, aby nikt nie czuł się pominiętym i rozgoryczonym. Dopóki radni nie wykorzystają dostępnych narzędzi o sprawie nie będę rozmawiać za pośrednictwem mediów- mówi Beata Chrzanowska, przewodnicząca rady miejskiej w Słupsku.
Dotarliśmy do byłego pracownika słupskiej biblioteki. Poniżej zamieściliśmy wiadomość jaką otrzymaliśmy.
„Pracowałem w bibliotece prawie 3 lata. Na początku byłem ulubieńcem pani dyrektor. Z czasem zrozumiałem, że każdy z pracowników był zawsze na początku jej faworytem, a gdy nie poddawał się jej woli i nie chciał donosić na współpracowników, to wtedy stawał się po prostu niepotrzebny i przez nią zapomniany. Już nie wspomnę o jakimkolwiek krytycznym zdaniu wypowiedzianym pod adresem Danuty Sroki. Sam teraz tego znów doświadczam. Pani dyrektor potrafiła przez kilka miesięcy się nie odzywać. Ja sam kilka dni przed końcem umowy o pracę musiałem wręcz prosić na kolanach o spotkanie, bo pani dyrektor nie miała czasu i za każdym razem mnie zbywała. Jest z tego w bibliotece znana. W ostatnim dniu umowy delikwent dowiaduje się, czy zostanie mu umowa przedłużona czy nie. Podejrzewam, że teraz pani dyrektor będzie stawiać się w roli ofiary, ale muszę ją zmartwić, bowiem parafrazując jej słowa mogę tylko napisać, prawda wygra. O tym przekonacie się po wynikach ankiet.”
Arkadiusz Kawałko
Do sprawy wrócimy.