Archeolodzy z Gdańska od wtorku badają wrak statku odkryty na plaży w Łebie. Badacze z Centralnego Muzeum Morskiego zamierzają wydobyć go jednak dopiero wiosną. Do tego czasu będzie strzeżony.
Wrak pokazał się na brzegu pod koniec ubiegłego roku, po pierwszych zimowych sztormach. Na plaży, ok. 6 km na wschód od Łeby, odkryli go mieszkańcy kurortu i powiadomili Straż Graniczną. Wrak zachował kształt dawnej jednostki – ma ok. 50 m długości i 5 m szerokości. Wyraźnie widać fragmenty burt i pokładu.
Archeolodzy z Centralnego Muzeum Morskiego w Gdańsku, twierdzą, że o wraku wiedzą od prawie 20 lat i już w latach 90. wstępnie go dokumentowali. Wtedy jednak wystawał spod piachu tylko niewielki fragment statku. – Pierwotnie, na podstawie metalowych szczegółów konstrukcji – m.in. miedzianych nitów – uznaliśmy, że może to być XIX-wieczny kuter rybacki, ale po obejrzeniu zdjęć, już ze względu na sam rozmiar wraku, wiemy, że musi to być inny statek – wyjaśnia Iwona Pomian, archeolog z Centralnego Muzeum Morskiego w Gdańsku, która pokieruje badaniami wraku.
Wydobycie wraku będzie możliwe dopiero wiosną. Warto przypomnieć, że kilka lat temu podobnego odkrycia dokonano w porcie w Rowach. – Tam wydobyto fragmenty wraku, który po szczegółowych badaniach drewna okazał się pozostałością średniowiecznej kogi hanzeatyckiej – mówi Iwona Pomian, która wydobywała części wraku w Rowach.