Policjant, który na służbie pojechał radiowozem do dilera po narkotyki skazany na rok i cztery miesiące więzienia – zdecydował Sąd Rejonowy w Słupsku. Choć karę warunkowo zawieszono na cztery lata, byłego policjanta skierowano na przymusowe leczenie odwykowe.

– Biegli jednoznacznie stwierdzili, że oskarżony jest uzależniony od narkotyków. To właśnie uzależnienie skłoniło go też do złamania prawa. Biorąc pod uwagę, że oskarżony nie był do tej pory karany, a także, że przyznał się do winy i dokładnie opowiedział o wszystkich okolicznościach przestępstwa został skazany na dość łagodny wyrok roku i czterech miesięcy więzienia. Dodatkowo kara została zawieszona na okres czterech lat. Skazany musi jednak zapłacić grzywnę w wysokości czterech i pół tysiąca złotych, a także pokryć koszty całego postępowania w wysokości 31 tysięcy złotych. Wyrok nie jest prawomocny – mówiła podczas uzasadnienia sędzia Kamila Legowicz.
31-letni sierżant policji ze Słupska został zatrzymany w lipcu 2012 roku. Policjanci z wydziału kryminalnego obserwowali mieszkanie dilera narkotyków. Ku zaskoczeniu funkcjonariuszy pod dom dilera podjechał policyjny radiowóz, a do obserwowanego mieszkania wszedł umundurowany policjant. Gdy funkcjonariusze wkroczyli do akcji okazało się, że policjant z komendy miejskiej w Słupsku od dwóch lat zaopatruje się u dilera w amfetaminę. Tuż po aresztowaniu policjant został wydalony ze służby.