fot. sw.gov.pl

W polskich zakładach karnych rozpoczyna się największe od kilkudziesięciu lat „wietrzenie”. Na wolność wyjdą tak zwani „pijani rowerzyści” i sprawcy drobnych kradzieży. Po 9 listopada mury zakładów karnych może opuścić nawet kilkanaście tysięcy skazanych.

fot. sw.gov.pl
fot. sw.gov.pl

W półotwartym Zakładzie Karnym w Ustce odbywa karę prawie 450 skazanych. Choć więzienie „pęka w szwach” już wkrótce wiele cel może świecić pustkami. Wchodzą w życie zliberalizowane przepisy dotyczące tak zwanych „pijanych rowerzystów” i sprawców drobnych kradzieży. Teraz tego typu przestępstwa będą jedynie wykroczeniami, a ich sprawcom grozi grzywna lub maksymalnie 30 dni aresztu. Szykujemy się więc do masowych zwolnień skazanych – mówi zastępca dyr. Zakładu Karnego w Ustce mjr Sławomir Meler. Z powodu zmian przepisów do sądu trafią wkrótce ponownie akta ponad 200 skazanych z Ustki. Nie znaczy to jednak, że wszyscy wyjdą na wolność. Wielu tak zwanych „pijanych rowerzystów”, czy sprawców drobnych kradzieży, odbywa kary łączne za różnego rodzaju przestępstwa. Mury usteckiego więzienia opuści więc nie kilkuset, lecz kilkudziesięciu skazanych.

Tomasz – skazany za drobną kradzież – nie kryje oburzenia. – Ukradłem ze sklepu przedmiot o wartości 269 złotych a sąd skazał mnie na rok więzienia. Odsiedziałem już 10 miesięcy. Myślę, że więzienie powinno być miejscem dla groźnych przestępców, a nie osób takich jak ja. Podobnie Robert – skazany za jazdę rowerem pod wpływem alkoholu. – Myślę, że „pijanych rowerzystów” powinno się wysyłać na jakąś terapię, a nie do więzienia tak jak mnie teraz.

Zdaniem Anny Wrony – więziennej psycholog, skazywanie na karę więzienia osób, które jechały rowerem pod wpływem alkoholu wyrządza więcej szkody niż pożytku. – Powinniśmy położyć większy nacisk na edukację i leczenie osób uzależnionych od alkoholu. W powszechnej opinii jazda rowerem pod wpływem alkoholu nie jest uważana za przestępstwo. Osoby skazane za taki czyn czują się więc skrzywdzone i uważają że trafiły do więzienia niesprawiedliwie.

Według wstępnych, mocno nieprecyzyjnych szacunków, wejście w życie nowych przepisów oznacza, że zakłady karne w całym kraju opuści od 10 do nawet 20 tysięcy skazanych. Za murami zakładów karnych nowelizację prawa nazywa się już „małą amnestią”. „Mała amnestia” oznacza jednak wielki problem  dla służ więziennych. Zdaniem zastępcy dyr. Zakładu Karnego w Ustce majora Sławomira Melera musimy dla olbrzymiej ilości skazanych wypuszczanych na wolność przygotować odprawę postpenitencjarną, ubrania. To wiąże się z olbrzymimi kosztami.

Nowe złagodzone prawo wchodzi w życie dziewiątego listopada. Wtedy też rozpoczną się zwolnienia skazanych z aresztów i zakładów karnych.

1 KOMENTARZ

  1. Afera ze zwolnieniami z więzień10 tysięcy rowerzystów zamkniętych za jazdę rowerem „po piwku”( nie jest to już przestępstwo, ale wykroczenie). Nie wyjdą, gdyż mają drugi wyrok za jazdę na trzeźwo, ale naruszając zakaz jeżdżenia rowerem(za jazdę „po piwku), co dalej jest przestępstwem.Za to wyjdą tysiące złodziei,którzy ukradli za mniej niż 400 złotych, bo to nie jest już przestępstwem, ale wykroczenie.Bzdurę wymyślił Sejm, a podpisał Prezydent.

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.