fot. Karol Kotusiewicz
W niedzielę w Słupsku dojdzie do ciekawego starcia w ramach rozgrywek I ligi piłki ręcznej kobiet. Miejscowa Słupia podejmie gliwicki SMS. Spotkanie będzie okazją do konfrontacji dwóch zespołów, złożonych w dużej części z młodych zawodniczek.

fot. Karol Kotusiewicz
fot. Karol Kotusiewicz

Obie drużyny sąsiadują ze sobą w tabeli I ligi. Gliwiczanki plasują się na 6. miejscu. Słupia, zajmująca aktualnie piątą lokatę z dorobkiem piętnastu oczek, rozegrała jednak jeden mecz więcej. W lepszych nastrojach przed niedzielnym meczem są więc zawodniczki Adama Pecolda. Gliwiczanki wygrały dwa ostatnie spotkania, podczas gdy szczypiornistki Słupi zanotowały wyraźny spadek formy, trzykrotnie uznając wyższość rywalek i raz remisując.

Dlatego szkoleniowiec Słupi, Michał Zakrzewski podkreśla, że przerwę, od rozegrania ostatniego meczu, jego zawodniczki wykorzystały na odpoczynek i wyleczenie drobnych urazów. – W niedzielnym meczu powinniśmy wystąpić w najmocniejszym składzie. Ostatnie porażki mocno nas podrażniły – są one co prawda wpisane w sport, lecz te zabolały mocno- komentuje Zakrzewski.

Aby realnie myśleć o zwycięstwie słupski zespół musi poprawić grę w obronie. W ostatnich trzech kolejkach drużyna straciła ponad 90 bramek, co daje średnią blisko 32 straconych goli na mecz. Szczególną uwagę słupszczanki muszą zwrócić też na najlepszego strzelca gliwickiego zespołu Monikę Kobylińską, która w dotychczasowych grach 71 razy trafiała do bramki rywalek.

Szkoleniowiec Słupi nie szczędzi jednak słów uznania dla pozostałych zawodniczek gliwickiego SMS-u. Nie można zapomnieć, że to najzdolniejsze juniorki wybrane spośród wszystkich polskich klubów, reprezentantki polski juniorek, wyraźnie przewyższające nas wzrostowo i wagowo- zaznacza.

Szanse na zwycięstwo Słupia musi upatrywać w braku doświadczenia wśród rywalek. W ostatnim meczu z AZS UMCS Lublin gliwiczanki rozegrały dwie zupełnie różne połowy. W pierwszej części gry podopieczne Adama Pecolda zdeklasowały rywalki, by w drugich trzydziestu minutach roztrwonić zdobytą przewagę. Akademiczki z Lublina słabszej postawy rywalek nie potrafiły wykorzystać, ale i tak szkoleniowiec SMS-u miał po meczu sporo uwag do gry swoich podopiecznych. Nie może być takiej dekoncentracji. Jeżeli my coś chcemy i one coś chcą w przyszłości zdziałać, nie może to funkcjonować. Jak się wygrywa dziesięcioma bramkami do przerwy, to trzeba powtórzyć drugą połowę przynajmniej tak samo- grzmi Pecold.

Podczas niedzielnego meczu odbędzie się AKCJA CHARYTATYWNA dla młodego aktywnego, acz niepełnosprawnego chłopca- ARTURA. Informacji na jego temat można szukać na fanpage’u ARTUR KLEBBA: https://www.facebook.com/ArturKlebba

Tekst: Karol Kotusiewicz

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.