Równie nieciekawa sytuacja jest w radiu, choć pozornie wydaje się inaczej. Przecież istnieje Radio Kaszëbë i program „Na bôtach i w bòrach” w Radiu Gdańsk. Jaki jest jednak obraz kaszubszczyzny, zwłaszcza kaszubskiej muzyki, prezentowany w tych mediach? Jednym z najczęściej emitowanych w obu publikatorach utworów jest „Kaszëbë jo”, w którym najlepiej zrozumiałe słowa brzmią: „Jidã do wëchódkù, bò móm wszëtkò w slôdkù”. Mimo różnych sygnałów, także protestów, ze strony kompozytorów i pisarzy kaszubskich, sytuacja nie ulega zmianie (list twórców poniżej). Ostatnio krytycznie na ten temat wypowiadał się szef zespołu „Levino” z Lęborka, Franciszek Okuń. Wielokrotnie ten drażliwy temat podnosił Edmund Lewańczyk, także Jerzy Stachurski, Tadeusz Dargacz i wielu innych. W tym zakresie jednak nic się nie zmienia, a słowa „..móm wszëtkò w slôdkù” nadal królują w obu mediach radiowych. Innym często poruszanych wątkiem jest fatalna kaszubszczyzna najczęściej emitowanych zespołów.

W trakcie ostatniego „Na bôtach i w bòrach” (niedziela, 24 luty 2013), po wyemitowaniu utworu z przywołanymi słowami, nastąpiła wymiana krytycznych esemesów i telefonów, na co jeden ze znanych redaktorów odpowiedział w stylu „proszę się odczepić, proza życia” (dokładnego brzmienia nie godzi się cytować!). Z kolei inni podparli głos krytyczny. Natychmiast uczynili to Franciszek Okuń, Franciszek Kwidziński z Kartuz, zaś Kazimierz Maszk z Kościerzyny zakomunikował: „Będzie u nas [w Kościerzynie – EP] dzień jedności Kaszub 17 marca i będzie okazja, aby coś z tym zrobić. Nie możemy pozwolić dać sobą pomiatać. Tu od wieków żyli Kaszubi, to jest nasza ziemia i wymieńmy tych, którzy nami gardzą!!!”.

Czytaj także: Czy „Tedë jo” spełniło oczekiwania ZKP? >>

To stwierdzenie odnosi się także do programu TVG „Tedë jo”, co podniósł w rozmowie telefonicznej także szef „Kaszubów” z Kartuz, Franciszek Kwidziński. Z kolei Wanda Kiedrowska ze Stężycy zwraca uwagę na fatalny język radiowych utworów, zwłaszcza tych z ostatniego „Na bôtach i w bòrach”.

Eugeniusz Pryczkowski

9 KOMENTARZE

  1. Dziwna argumentacja (a raczej jej brak). Wg tego co przeczytałem autor wraz ze swoimi znajomymi uważa się za jedynych godnych wyboru co jest dobrą kaszubszczyzną a co złą. Łącznie z prawem do ingerowania w teksty utworów. A kogo to obchodzi? Jest piosenkarz, jest ktoś odpowiedzialny za audycję. Nie widzę problemu. Jeśli coś jest złe to słuchacze sami to krytycznie ocenią. Może warto przeprowadzić sondę?

  2. Co do te, to mie też górz bierze ! Taczi mezel co to jidze w radio, je jistno buten szeku. Jo choc jem leno mołi piónk też widza, że oni ejfach „mają w slodku” belną kaszebizna. Je ju teli uznónych najich utwórców, jich dokozów i fejnych szteczków, że nie darwelebe robic taczigo chlewa z kaszebsczi muzyczi.
    Mark Serkowsczi

  3. Ja się zgadzam, ze zdaniem autora artykułu. Nie ma kompletnie żadnej konstruktywnej krytyki w wyborze np własnie utworów do audycji radiowych. Ale z drugiej strony zgadzam się również z pierwszym z wpisanych tutaj komentarzy. W tym tekscie nie ma żadnych argumentów – a przecież można ich wiele przytoczyć w tej sprawie, a jedynie stwierdzenie, że taki a taki działać protestuje. W takiej sytuacji nic ten tekst nie zmienia, poza tym, że ja czy np Pan Marek powiemy: JO, to je prowda!.

  4. Z gdańskim radiem i telewizją, to poważna sprawa. Okrojony czas emisji kaszubskich audycji i ich jakość, to jawna dyskryminacja Kaszubów i kaszubszczyzny. I tu trzeba nie tylko walnąć w stół, żeby nastąpiła radykalna zmiana. Nie powinno tak być, by na swoim, kaszubskim terenie Kaszubi nie mogli czuć się, jak u siebie, w radio i telewizji. Jeżeli mówimy o regionie, to jaki to region – kaszubski, czy wileński? Oczywistość jest znana od lat. Ale wracam do sedna sprawy, która wywołuje dyskusje. Piosenkę p.Damroki Kwidzińskiej „Kaszebe Joł”, zawierającą kontrowersyjne słowa, przytoczone w tytule powyższego artykułu, wysłuchałem i…nie widzę żadnego problemu. Muzyka przyjemna dla ucha (na pewno nie przeszkadza w tańcu), przy czym tekst, z drobnym akcentem wiejskim (wychódk i slodk) nie zdominował utworu. Podoba mi się. A co myślę, to powiem wprost. Pana Pryczkowskiego uważam za niezaprzeczalny autorytet w kaszubskiej muzyce ludowej i cenię za to, że dba o zachowanie jej oryginalności. Myślę, że tu pełna zgoda, ale to co robi p.Damroka jest muzyką kaszubską, ale już nie ludową. Ona tworzy, inspirowana ludową muzyką kaszubską i myślę, że jak czerpie z tych źródeł, to dobry kierunek. Więc, to jaka jest sytuacja na rynku muzycznym, to nie wina p.Damroki.

  5. Jakoś to się już utarło w naszym kaszubskim grajdołku, że jak ktoś chce komuś przyłożyć a argumentów merytorycznych brakuje, to się pojawia slogan o „fatalnym poziomie językowym”. Ile razy już my to widzieliśmy… Chyba każdy kto coś robi dla Kaszub został kiedyś przynajmniej raz odsądzony od czci i wiary ze względu na „kiepską kaszubszczyznę”. Jak psa się chce uderzyć, to kij się zawsze znajdzie – choćby fikcyjny.

    A poważnie, to występujące w tym tekście „autorytety” chyba po prostu odreagowują to, że żyją w dawnych czasach a dziś ich muzyki nikt nie słucha… pomijając oczywiście uczniów, którzy wyboru na lekcjach nie mają :)

  6. „Będzie u nas [w Kościerzynie – EP] dzień jedności Kaszub 17 marca i będzie okazja, aby coś z tym zrobić. Nie możemy pozwolić dać sobą pomiatać. Tu od wieków żyli Kaszubi, to jest nasza ziemia i wymieńmy tych, którzy nami gardzą!!!”.

    O co chodzi w tym stwierdzeniu? Damroka kimś pomiata, tworząc swoją muzykę? „Wymieńmy tych, którzy nami gardzą” – o co tu chodzi? To jest nawoływanie do unicestwienia niektórych osób, które nie myślą, nie tworzą i nie działają tak jak Pan Eugeniusz??? Poza tym, Kościerzyna pokaże na co ją stać w DJK – będzie sam folklor jeśli chodzi o kaszubską muzykę, Genio wygrywasz!!!!!

    Artysta jest wolnym człowiekiem! Jeśli tworzy o wechódku i ktoś się z tym identyfikuje (a może większość, przynajmniej więcej osób niż z twórczością spiewnech kwiotków) to fajnie. Czemu po kaszubsku nie możemy wyrażać różnych nastrojów, myśli, stanów, emocji? Czy wszystko musi być o religii albo pięknej przyrodzie?

    Swego czasu Pan Eugeniusz protestował, że za dużo jest zespołu Bubliczki w radiu. Ale jakimś sposobem to oni robią karierę ogólnopolską a nie Spiewne kwiotczi. Ludzie nim dacie się nabrać na to co pisze Pan Eugeniusz, posłuchajcie też ludzi z innej strony sceny kaszubskiej. Podejrzewam, że pisane tu artykuły o mediach to gorycz porażki dziennikarskiej, niespełnienie i chęc jeszcze namieszania w tym środowisku. Ale to już się raczej nie uda, bo nikt się z tym z zdaniem nie liczy.

  7. Od września w naszej szkole jest prowadzona nauka języka kaszubskiego. Jak dzieci mają mówić poprawnie, jeżeli uczy ich pani, która ukończyła jaki kurs i nic więcej z kaszubskim nie miała do czynienia. O, przepraszam, ma chłopaka z Kaszub. Czy można nauczyć się kaszubskiego w tak krótkim czasie? Czy dzieci będą umiały mówić poprawnie? Ja nie jestem Kaszuba ale ten język mam „osłuchany” gdyż żyję wśród Kaszubów.

  8. Nie dajcie się spolaszyć. Wymawiajcie głoski tak, aby przeciętny Polak nie rozumiał Kaszubszczyzny, czyli poprawnie, zachęcam też do promowania bardziej niepolskich wariantów kaszubszczyny (np. bylaczenia). Dbałość o kaszubski pokazuje, że jesteście wyjątkowymi polskimi patriotami. Kaszubi (a nawet m.in.) Ślązacy powinni być grupą etniczną, ale specyficzną, integralną częścią Rzeczypospolitej. Kaszubski powinien się rozwijać tak, aby był mniej zrozumiały dla przeciętnego Polaka, pisownia (np. ż, sz, cz) została spolaszona. Szwa czy miękkich ż, cz, sz chyba sam, zwykły Polak, nie potrafię wymówić:)

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.