Trwa konkurs na stanowisko wiceprezydenta Słupska. Zgłosiło się już 55 osób, a oferty wysłali kandydaci z całego kraju. Prezydent Maciej Kobyliński umieścił ofertę w Urzędzie Pracy. W przyszłym tygodniu rozpoczną się indywidualne rozmowy.
Prezydent Słupska Maciej Kobyliński (SLD) miesiąc temu ogłosił konkurs na stanowisko swojego zastępcy. Do tej pory funkcję tę pełnił Krzysztof Sikorski, tworząc tym samym z Kobylińskim koalicję Platformy Obywatelskiej z lewicą. Prezydent jest w kłopotliwej sytuacji, bo nie ma większości w Radzie Miasta i wszystko wskazuje na to, że do końca kadencji nie będzie w stanie jej zbudować. Na 23 mandaty lewica ma 7 radnych. Po tym, jak Krzysztof Sikorski zrezygnował z funkcji wiceprezydenta Słupska, Maciej Kobyliński postanowił poszukać „bezpartyjnego fachowca”, który będzie odpowiadał m.in. za oświatę i kulturę (prezydent Słupska ma dwóch zastępców).
Kandydaci muszą spełniać kilka kryteriów: posiadać obywatelstwo polskie, posiadać wykształcenie wyższe oraz co najmniej 6 letni staż pracy, mieć doświadczenie zawodowe w jednostkach samorządu terytorialnego, administracji rządowej, spółkach skarbu państwa lub spółkach jednostek samorządu terytorialnego, doświadczenie w zarządzaniu przedsiębiorstwami lub spółkami, dobrą znajomość języka angielskiego lub niemieckiego, biegłą znajomość obsługi komputera.
Maciej Kobyliński będzie od poniedziałku rozmawiał z kandydatami. Przyszły wiceprezydent będzie zarabiał nieco ponad 6 tys zł. To prawie o połowę mniej, niż otrzymywał zastępca prezydenta w poprzedniej kadencji.