Problem pojawia się (znowu) na poziomie politycznym. Jak czcić to święto? Skrajna, faszyzująca prawica mówi: „to nasze święto”. Nie potrzebujemy w marszu, który organizujemy, fałszywych patriotów i farbowanych lisów. Nawiązujemy do tradycji Obozu Narodowo-Radykalnego (ONR) i Młodzieży Wszechpolskiej. „Polska jest dla prawdziwych Polaków”- wykrzykują.

Nie nadużywajcie narodowych symboli odpowiada lewica (antyfaszyści i socjaliści). Nasi poprzednicy też walczyli o wolną Polskę, a jej bohater Józef Piłsudski zaczynał w ruchu socjalistycznym, chociaż później skręcił na prawo. Bo Polacy to też Kaszubi, Ślązacy, Mazurzy, Łemkowie, Żydzi, Górale. Wierzący i niewierzący. Wszyscy, którzy czują się Polakami.

Rok temu, jak pamiętamy, doszło w Warszawie do ostrych przepychanek  między manifestacjami obydwu tych nurtów. Pomny na to smutne doświadczenie prezydent B. Komorowski włączył się  aktywnie do debaty na ten temat. Wpierw zaproponował nowelizację ustawy o zgromadzeniach, która właśnie weszła w życie. W niczym, moim zdaniem, nie ogranicza ona wolności manifestowania swoich przekonań, a jedynie próbuje zapobiegać niepotrzebnym ulicznym zajściom. Pan prezydent odważnie poszedł jeszcze dalej i zaproponował wspólny przemarsz tym wszystkim, którzy uważają, że 11 listopada nie powinien dzielić lecz łączyć Polaków i że swoje zasługi w odzyskaniu i budowaniu niepodległości naszego kraju mają różne opcje ideowe i polityczne i oddanie hołdu należy się zarówno Piłsudskiemu jak i Dmowskiemu, tak Daszyńskiemu jak i Witosowi.

W Warszawie odbyło się zatem aż pięć manifestacji: marsz niepodległości Młodzieży Wszechpolskiej i ONR, demonstracja antyfaszystowska Porozumienia 11 listopada, marsz prezydencki, marsz socjalistów oraz bieg niepodległości. Niestety nie uniknięto zamieszek. Na szczęście nie doszło do starć między demonstrantami, a tylko między policją i prowodyrami uczestniczącymi w marszu „prawdziwych Polaków”. Kto rzeczywiście sprowokował zajścia tego się pewnie nie dowiemy. W kraju świętowano różnie.

Po kolejnych zwycięskich wyborach Barack Obama powiedział: „Chociaż każdy z nas realizuje własne marzenia, to wszyscy jesteśmy jedną wielką amerykańska rodziną, razem powstajemy i upadamy jako jeden naród. Jeśli walczyliśmy ostro, to dlatego, że kochamy ten kraj i naprawdę troszczymy się o jego przyszłość. Od Georga i Lenore do ich syna Mitta – rodzina Romneyów zawsze służyła Ameryce”. A pokonany Mitt Romney potrafił sformułować takie przesłanie: „Bardzo, bardzo chciałbym spełnić oczekiwanie tych, którzy na mnie głosowali, i poprowadzić Amerykę w innym kierunku. Ale naród wybrał innego prezydenta i razem z Anną (żoną) za niego się modlimy. Sytuacja jest krytyczna i nie ma miejsca na kłótnie. Nasi przywódcy muszą zejść z barykad i porozumieć się”.

Jeżeli pytamy o źródła amerykańskiej potęgi to tkwi ona również w tej zdolności do porozumiewania się. U nas ciągle pokutuje przekonanie, że dialog, porozumienie, kompromis to przegrana, to kapitulacja. Spójrzmy więc na dojrzalsze demokracje. Tego w przyspieszonym tempie uczymy się będąc w Unii Europejskiej, która na kompromisie i współpracy jest zbudowana. Ale póki co uczymy się świętować 11 listopada. I chyba nie ma nic złego w tej mnogości inicjatyw. Oby tylko budowały szacunek i respekt, a nie nienawiść i wrogość. Oby prowadziły do schodzenia z barykad, a nie wchodzenia na nie.

Jan Król, 11 listopada 2012r.

2 KOMENTARZE

  1. „Jeżeli pytamy o źródła amerykańskiej potęgi to tkwi ona również w tej zdolności do porozumiewania się. ”

    Ale zdawajmy sobie również sprawę z takich jak przytoczone powyżej słów pod publikę, bo w szczerość obu kandydatów mógłby wierzyć jedynie ktoś naprawdę naiwny :)

  2. Chwała nam Miłościwie Panującemu Bronisławowi z Komorowskich za tak wspaniałe widowisko i grzejące serca wydarzenie jakim był ten cudowny marsz miłości Razem dla Niepodległej. Aż łza w oku ze szczęścia wszystkim się zakręciła widząc te słodkie dzieciaczki śpiewające z Jego Ekscelencją wszelakie patriotyczne pieśni z rozdanych i ochoczo odbieranych śpiewników. Szkoda tylko, że na tym drugim, złym marszu dzieciom nie dano już śpiewać. Tam ich nasi obrońcy sprawiedliwości, spadkobiercy nieomylnej MO i ZOMO pałowali, gazowali a czasem nawet do nich strzelali. No cóż…

    http://www.youtube.com/watch?v=FHVuO32nfHU

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.