Muzeum Wsi Słowińskiej w Klukach wypowiedziało wojnę insektom. Owady zjadają nie tylko eksponaty, ale i całe muzealne chałupy. Najlepszym sposobem pozbycia się intruzów jest fumigacja, czyli uśmiercenie owadów trującym gazem.
To kołatek domowy. Choć wygląda niepozornie jest prawdziwym pożeraczem drewna. Owad sieje ogromne spustoszenie w Muzeum Wsi Słowińskiej w Klukach. Łakomym kąskiem są dla niego nie tylko zabytkowe krzesła, stoły czy szafy ale całe muzealne chałupy. Jedynym sposobem ratowania skansenu okazała się fumigacja.
– Fumigacja to nic innego jak zagazowanie insektów – tłumaczy krótko Dorota Szymczak z Muzeum Pomorza Środkowego w Słupsku
Do szczelnie zawiniętych folią muzealnych chałup wpuszczany jest fosforowodór. Trujący gaz przez pięć dni zabije żarłoczne owady we wszystkich stadiach rozwoju. Aby jak najlepiej wykorzystać działanie trucizny przed rozpoczęciem fumigacji do każdej muzealnej chałupy wniesiono setki zabytkowych drewnianych przedmiotów zaatakowanych przez kołatka.
– Do muzealnej chałupy wnieśliśmy szafy, stoły, krzesła, także maszyny rolnicze i wiele drewnianych przedmiotów codziennego użytku – mówi Dorota Szymczak.
Fumigacja jest nie tylko bardzo skutecznym sposobem pozbycia się wszystkich insektów, ale także zabiegiem pozwalającym zaoszczędzić muzealnikom czas i pieniądze.
– Koszt fumigacji jednego domu to około pięć tysięcy złotych. Dodatkowo jest w nim kilkaset przedmiotów, które także w tej samej cenie zostaną oczyszczone z insektów. Walka z kołatkiem tradycyjnymi metodami trwała by kilka miesięcy i kosztowała nawet 10-ktotnie więcej – dodaje Henryk Soja, kierownik Muzeum Wsi Słowińskiej w Klukach
Po wywietrzeniu muzealnych chałup z trującego gazu już po kilku godzinach mogą do nich bezpiecznie wchodzić ludzie. Fumigacja i przeprowadzona po niej impregnacja zabezpieczą, muzealne chałupy i eksponaty na co najmniej dziesięć lat.
Polecam firmę Corneco – skuteczne zwalczanie owadów w drewnie