Fot. 112Nederland.nl

Nowe wiadomości z Holandii: ranny marynarz z Kościerzyny dochodzi do zdrowia. Ciało polskiego inżyniera z Gdyni przetransportowano do Polski – pogrzeb odbędzie się  w Żukowie.  Ekipom ratunkowym udało się podnieść z dna holownik „Fairplay 22”, który 10 dni temu zatonął w pobliżu Rotterdamu, ale ciała kapitana nie odnaleziono.

Fot. 112Nederland.nl

Dzięki uprzejmości holenderskich mediów otrzymaliśmy kolejne zdjęcia z akcji ratunkowej holownika z częściowo polską załogą, który zatonął u wybrzeży Holandii. Wielu pracowników holenderskiego armatora to mieszkańcy Kaszub i Trójmiasta.

Fot. 112Nederland.nl

Holownik „Fairplay 22” przewrócił się w czwartek 11 listopada, w nocy w pobliżu portu w Rotterdamie. Do wypadku doszło prawdopodobnie z powodu złej pogody i nieudanego manewru przy podejściu holownika do olbrzymiego promu Stena Line. Zginął belgijski kapitan i polski inżynier z Żukowa. Ratownicy łudzili się, że dzięki tak zwanej poduszce powietrznej, która wytworzyła się we wnętrzu dryfującego kadłuba, zaginionym udało się przeżyć. Jednak ciało Polaka wypłynęło wkrótce na plaży w Gravenzande. Ciała kapitana nie odnaleziono do dziś.

Fot. GK/ Kadr z filmu zideo.nl/ Wydobycie wraku

Na pokładzie „Fairplay 22” było 5 osób. Trzech pozostałych członków załogi holownika udało się uratować krótko po wywróceniu się statku. Jednym z nich jest 37-letni marynarz z Kościerzyny, który trafił do szpitala w Rotterdamie.  W akcji ratunkowej brał udział bliźniaczy holownik „Fairplay″, który pomagał wprowadzić do portu prom Stena Line. Na jego pokładzie także pracują Polacy. Także na innych holownikach holenderskiego armatora pracują marynarze z Trójmiasta.

Pogrzeb pochodzącego z Gdyni inżyniera odbędzie się w czwartek (25.11.) w Żukowie.

2 KOMENTARZE

  1. Dobrze, że chociaż jeden portal o tym jeszcze pisze, bo reszta już chyba zapomniała. Tam pracowali i pracują też moi krewni. Wiem, ze praca b. ciężka, a ten wypadek to straszna tragedia dla rodziny i nie tylko.

  2. Również chylę czoło przed redaktorami GK, którzy jako jedyni pamiętają o niedawnej tragedii.
    Warto dodać, że ostatki gest fair play uczyniony przez śp. Marka to uratowanie życia Marynarza z Kościerzyny, to on wypchnął jego z przewróconej jednostki….a sam już nie zdążył..ale taki właśnie był cały Marek…

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.