fot. sxc.hu

Święto Zakochanych na stałe wpisało się w kalendarz polskich świąt i uroczystości. Mimo, że niezwykle często traktuje się je jako święto komercyjne i konsumpcyjne, to jednak mało kto z nas potrafi odmówić sobie kupienia czerwonego serca. Z drugiej strony niemal każdy na taki gest czeka.

Święto Zakochanych popularnie zwane Walentynkami trafiło do Polski na początku lat 90tych XX wieku z Francji i krajów anglosaskich. W naszej kulturze o to miano święta miłości  konkuruje słowiańskie święto Nocy Świętojańskiej, nazywane też Nocą Kupały czy też Sobótką obchodzone w nocy z 21 na 22 czerwca.

fot. sxc.hu

Mimo katolickiego patrona Walentynki są mylnie wiązane ze zbieżnym terminowo obchodem pochodzącym z Cesarstwa Rzymskiego, które polegało głównie na poszukiwaniu wybranki serca poprzez losowanie jej imienia ze specjalnej urny. Współczesny dzień zakochanych nie ma bezpośrednio związku ze starożytnym świętem pochodzącym z Rzymu, jednak jest kojarzony z postaciami z mitologi takimi jak: Eros, Juno Februata, Pan oraz Kupidyn.

Istnieje pewne przypuszczenie, że Walentynki są związane ze starożytnym świętem rzymskim nazywanym dniem Luperkaliami, obchodzonego 15 lutego ku czci Pana, rzymskiego boga przyrody oraz Junony, rzymskiej bogini kobiet i małżeństw.

Walentynki z jednej strony mocno rozreklamowane w mediach, z drugiej są obiektem krytyki za swoje amerykańskie pochodzenie oraz konsumpcyjny i komercyjny charakter. Szczególnie krytykowane jest ono przez tzw. singli, czyli osoby nie będące w związku.

Nie zmienia to jednak faktu, że większa część z nas obchodzi dzisiaj ten wyjątkowy dzień. Zakochani kupują i czekają na wyrazy miłości, czy choćby sympatii.

 

3 KOMENTARZE

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.