Pomorska policja i samorządowcy z gminy Słupsk poszukują szajki przestępców, która od kilku tygodni okrada i niszczy uliczne latarnie. Złodziejom, którzy pozbawili ulicznego oświetlenia już kilka pomorskich wsi, grozi do dziesięciu lat wiezienia.

Zasilane słońcem i wiatrem uliczne latarnie miały wprowadzić kilkadziesiąt wsi z gminy Słupsk w XXI wiek. – Mieszkańcy gminy niedługo cieszyli się nowoczesnymi urządzeniami. Zaledwie kilka dni po zainstalowaniu latarni rozpoczęło się ich okradanie – mówi Mariusz Chmiel, wójt gminy Słupsk. Złodziei wiele trudu kosztowało nie tylko podkopanie się pod latarnie, ale także wyniesieni łupu. Zdaniem policji w kradzieży musiało uczestniczyć kilka osób.
Żelowe akumulatory i moduły sterujące to tylko część łupu. Złodzieje grasują bowiem nie tylko pod ziemią, ale także na wysokości. – Pewne jest jedno, że przestępcy musza być nie tylko silni ale i sprawni – mówi Józef Duszny, inspektor do spraw gospodarki komunalnej Urzędu Gminy Słupsk. Przestępcy zniszczyli uliczne latarnie we Włynkowie, Włynkówku, Bierkowie i Swołowie. Mimo, że straty wynoszą już dziesiątki tysięcy złotych, na razie nie ma nawet osób podejrzanych.
W czasie gdy policja szuka złodziei, samorządowcy z gminy Słupsk ostrzegają wszystkich, którzy chcieliby kupić ukradzione solary, akumulatory lub wiatraki. Przestępcom, którzy okradają i niszczą uliczne latarnie grozi do dziesięciu lat więzienia.