Polska ma jedne z największych na świecie i największe w Europie zasoby gazu łupkowego – wynika z opublikowanego ostatnio raportu na temat wydobycia gazu łupkowego na świecie. Dokument przygotował  Departament Energii USA. Są też złe wiadomości…  

fot. tvp

Intensywne poszukiwania gazu łupkowego w Polsce trwają już od roku. Organiczne  łupki, w których kryje się gaz, skupione są w trzech miejscach: na Pomorzu, w  Lubelskiem oraz na Podlasiu. Amerykanie przewidują, że to właśnie w tych trzech rejonach Polski wydobycie gazu z łupków będzie najbardziej opłacalne. Autorzy raportu liczą, że w naszym kraju znajduje się 22,43 bilionów metrów sześciennych gazu łupkowego, z czego ok. jedna czwarta to gaz nadający się do wydobycia, zaś największe pokłady są na Pomorzu. Amerykanie twierdzą, że spośród 32 krajów świata, Polska znajduje się na 9. miejscu pod względem zasobności złóż gazu łupkowego. Jego większe zasoby posiadają Kanada, Meksyk, Argentyna, Brazylia, Algieria, Libia, RPA i Chiny. Na tym jednak koniec dobrych wiadomości. Wydobycie gazu łupkowego powoduje olbrzymie zniszczenia w ekosystemie i szkodzi ludziom i zwierzętom. Tak twierdzą amerykańscy ekolodzy, którzy nagrali szokujący film dokumentalny pt. „Gasland”.

O tym, jak uciążliwe jest poszukiwanie i jak szkodliwe może być jego wydobycie, przekonują mieszkańcy wsi Niestkowo koło Ustki. Tam od początku roku kanadyjska firma wykonuje odwierty. Mieszkańcy mówią, że czują wibracje i obawiają się o swoje zdrowie. Prace nie zostaną jednak przerwane. Ci, ktorzy obejrzeli film „Gasland” są jeszcze bardziej zaniepokojeni. W dokumencie pokazane są skażone obszary, brudna woda pitna i wszędzie „bulgocący” gaz. W jednej ze scn filmu widać jak gaz wydobywa się z kranu z wodą bieżącą. Technologia wydobycia gazu łupkowego polega bowiem na wpompowywaniu pod ziemię olbrzymich ilości wody, która „wypompowuje” gaz. Wynika jednak, ze są przy tym zagrożone ujęcia wody pitnej, jeziora i rzeki.

Dlatego mieszkańcy Niestkowa w gminie Ustka jako pierwsi na Pomorzu protestują przeciwko dalszym poszukiwaniom gazu łupkowego na ich terenie. Wójt gminy Ustka przekonuje, by nie protestowali przeciwko wierceniom, argumentując, że ewentualna eksploatacja złóż może przynieść samorządowi korzyści finansowe. Przedstawiciele firm górniczych prowadzących poszukiwania rozpoczęli natomiast cykl spotkań informacyjnych z mieszkańcami terenów, na których odbywają się wiercenia.
Bogdan Żabiński, sołtys wsi Niestkowo poinformował tymczasem, że mieszkańcy po zebraniu wiejskim podjęli decyzję o sprzeciwie wobec dalszych poszukiwań gazu. Wójt gminy Ustka, Anna Sobczuk-Jodłowska obawia się, że gminę może ominąć kolejna duża inwestycja. Kilka lat temu mieszkańcy Niestkowa nie zgodzili się na farmę wiatrową.

fot.: Mapa pokładów gazu łupkowego w Polsce

 

2 KOMENTARZE

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.