fot. wikipedia: Prof. Brunon Synak

Od 1 kwietnia do 30 czerwca 2011 roku Główny Urząd Statystyczny przeprowadzi Narodowy Spis Powszechny Ludności i Mieszkań. Dla społeczności kaszubskiej szczególnie ważne będą zagadnienia związane z narodowością, językiem oraz mniejszościami narodowymi i etnicznymi. W związku z tym prezentujemy fragment wywiadu z prof. Brunonem Synakiem, który w całości ukaże się w najbliższym numerze „Pomeranii”.

Prof. Brunon Synak na Zjeździe Kaszubów w Łebie (2005). / fot. Marek Kwidziński

Z prof. dr. hab. Brunonem Synakiem, który podczas poprzedniego spisu piastował funkcję prezesa Zrzeszenia Kaszubsko-Pomorskiego, rozmawia Karolina Serkowska.

Podczas ostatniego narodowego spisu powszechnego, który odbył się w 2002 roku, Pan profesor postulował, aby znajdowały się w nim pytania umożliwiające opowiedzenie się za kaszubską tożsamością. Wiemy, że stało się inaczej. Dlaczego?

To prawda. W tamtym spisie nie było możliwości wyrażenia tego, że jest się i Polakiem, i Kaszubą. Dawał on jednowymiarowy, czarno-biały, albo dokładniej, biało-czerwony obraz. Kaszubi mają bardziej skomplikowaną, nie tylko biało-czerwoną, ale też czarno-żółtą tożsamość. Wówczas trzeba było powiedzieć, że należy się do jakiegoś narodu i nie mieliśmy możliwości jednoczesnego zaznaczenia swojej etniczno-regionalnej przynależności. Wiele razy wysyłaliśmy do GUS-u nasze opinie w tej sprawie, ale niestety, mimo że nam obiecano, ostatecznie nie uwzględniano naszych postulatów. Podobnie było z językiem. Wprawdzie można było podać „inny” niż polski język, ale było to pytanie otwarte i trzeba było dodatkowo wpisać „język kaszubski”. Poza tym komisarze nie zawsze pytali o ten inny język. Doświadczyłem tego na własnym przykładzie.

Jaki obraz Kaszubów wyłonił się z tamtego spisu?

Dał obraz bardzo wypaczony. Zarówno jeśli chodzi o liczbę Kaszubów, jak i liczbę osób mówiących po kaszubsku. Kaszubi byli zmuszeni do tego, żeby całkowicie ukrywać swoją wspólnotową przynależność i nie mówić o tym, że są Kaszubami albo mogli napisać, że należą do narodu kaszubskiego. W ten sposób spis narzucał kategorie identyfikacyjne, które w małym stopniu oddawały złożoność kaszubskiej tożsamości. W rezultacie w poprzednim spisie pięć i pół tysiąca Kaszubów wskazało na kaszubską narodowość. Nie twierdzę, że wśród nas nie ma takich osób, które uważają, że Kaszubi są narodem i nic w tym złego, to jest ich sprawa. Każdy ma prawo do własnego samookreślenia swojej przynależności. Chodzi tylko o to, żeby było to szczere i autentyczne. Nie mam jednak wątpliwości, że wśród wspomnianej liczby osób większość stanowili ci, którzy wyboru tego dokonali z braku możliwości innego sposobu wyrażenia swojej kaszubskości. Natomiast zdecydowaną większość, w mojej ocenie przynajmniej 90%, naszej społeczności chciałaby odpowiedzieć: „Jestem Polakiem, ale jestem też Kaszubą”. W tym roku, po bardzo długich dyskusjach mamy nową sytuację – kwestionariusz został zmieniony . W moim przekonaniu jest on o wiele lepszy od poprzedniego. To bardzo duży krok w dobrym kierunku, szczególnie jeśli chodzi o Kaszubów. Nie wiem, czy będzie on zadowalał wszystkich, ale na tym etapie daje nam możliwość zadeklarowania, do jakiego narodu należymy i kim w sensie etnicznym się czujemy. Dla mnie bardzo ważne jest też to, że komisarzom spisowym podano definicję narodu i wspólnoty etnicznej. Jest ona traktowana jako indywidualna, deklaratywna cecha człowieka oparta na subiektywnym odczuciu, wyrażająca jego emocjonalno-kulturowy związek z daną społecznością. Podstawowym wskaźnikiem identyfikacji człowieka jest przecież to, kim sam się czuje. Najistotniejszy jest jednak fakt, że spis daje możliwość podkreślenia złożoności naszej identyfikacji, jej podwójnego charakteru. Można czuć się na przykład i Polakiem, i Niemcem, bo matka jest Polką, a ojciec Niemcem. Na Kaszubach można z kolei stwierdzić, że należy się do narodu polskiego, ale jednocześnie, że odczuwa się przynależność do kaszubskiej wspólnoty etnicznej, czyli że jest się i Polakiem i Kaszubą. A jeśli ktoś chce, może zadeklarować wyłącznie polską przynależność narodową, a ktoś inny wyłącznie kaszubską. Jestem przekonany, że taka możliwość zadowoli zdecydowaną większość Kaszubów.

Zatem wszystko jest już tak jak należy, czy jednak jeszcze jakieś poprawki w przyszłym spisie powszechnym należałoby wprowadzić?

Mogłoby być jeszcze lepiej. W tegorocznym spisie są dwa pytania, które dotyczą narodowości. W pierwszym z nich mamy sformułowanie „Jaka jest Pana/Pani narodowość?”. Następnie podano czternaście narodowości, z których polska jest na pierwszym miejscu. W tym pytaniu nie wymienia się narodowości kaszubskiej, ale jest pozycja „inna” i każdy może podać taką narodowość, jaką chce. Być może byłoby lepiej, gdyby w tym pytaniu była mowa nie tylko o narodowości, ale też o wspólnocie etnicznej, a wykaz ten wymieniał z nazwy również Kaszubów. Ale może za dużo wymagamy. Tym bardziej że w kolejnym pytaniu jest mowa o przynależności do wspólnoty etnicznej. Do niego dołączona jest „rozwinięta” lista z około dwustu innymi narodowościami i wspólnotami, w tym z kaszubską. W pierwszym pytaniu ktoś może zaznaczyć, że jest Polakiem, a w drugim, że jest Kaszubą – lub odwrotnie. Warto przypomnieć, że drugie pytanie brzmi: „Czy odczuwa Pan/Pani przynależność także do innego narodu lub wspólnoty etnicznej?”. Muszę powiedzieć, że to drugie sformułowanie jest w dużej części wynikiem aktywności i opinii Kaszubów, działaczy kaszubskich i naukowców. Bardzo ważne, żeby to pytanie zostało każdemu zadane. Jeżeli ktoś na pierwsze pytanie („Jaka jest Pana/Pani narodowość?”) odpowie: „polska”, lub jakakolwiek inna, to komisarz spisowy ma obowiązek spytać o drugą sprawę: „Czy odczuwa Pan/Pani przynależność także do innego narodu lub wspólnoty etnicznej?”. Dzięki temu będziemy dokładnie wiedzieli, jak wielu Kaszubów identyfikuje się z Kaszubami. Są jednak dwa „ale”. Jeśli chcemy, żeby ten obraz był dość dokładny, to po pierwsze – wszyscy komisarze przeprowadzający spis powinni być bardzo dobrze do tego przygotowani, aby wszystkim zadawali to drugie pytanie – także tym, którzy nie mają poczucia podwójnej przynależności. Na szczęście, z instrukcji spisowej wynika, że jest to ich obowiązkiem. Po drugie – Kaszubi powinni pamiętać o tym, że są Kaszubami. Mają możliwość, a może nawet obowiązek, wyrażenia tego w jednym z dwóch pytań. Najbardziej adekwatne dla większości Kaszubów miejsce znajduje się w pytaniu drugim, w którym mowa o przynależności do wspólnoty etnicznej, a Kaszubi wymienieni są z nazwy. Boję się, że część Kaszubów z tej możliwości nie skorzysta, machnie ręką, sądząc, że wystarczy podać polską przynależność narodową. To jest wielka próba dla Kaszubów, ale też wyzwanie dla działaczy kaszubskich, a także dla mediów, by przed spisem ludziom to uświadamiać. Kiedyś proponowałem, żeby w kwestionariuszu spisowym przynależność regionalną oznaczyć słowami „grupa etniczna” czy „wspólnota regionalno-etniczna”, ale prawnicy powiedzieli, że w polskiej Konstytucji nie ma takiego określenia i nie można go użyć. Muszę jednak powiedzieć, że jestem zadowolony z tej ostatecznej formy. Wspólnota etniczna to bardzo dobre określenie. Kwestionariusz ma jeszcze jedną słabą stronę dla osób o bardziej skomplikowanej tożsamości. Sam znam człowieka, którego mama jest Ukrainką, tata Kaszubą, a on myśli sobie tak: „Jestem Polakiem, bo tu się urodziłem i mieszkam wiele lat, ojciec jest Kaszubą, więc ja mam w sobie trochę kaszubskości, ale mam też trochę ukraińskiej narodowości po matce”. W kwestionariuszach nie ma jednak miejsca dla trzech i więcej wyborów, ponieważ z każdej z dwóch list można wybrać tylko jedną możliwość. Myślę jednak, że przy następnym, trzecim spisie pytania powinny być jeszcze bardziej dopracowane, gdyż coraz więcej będzie podobnych, złożonych identyfikacji. Jednak dobrze by było, aby pytania zachowały identyczne brzmienie. Dzięki temu za dziesięć lat można by się zorientować, w jakim kierunku zmienia się koloryt etniczny Polski i w jakim kierunku idą przemiany tożsamościowo-językowej kaszubskiej wspólnoty. Jeśli chodzi o Kaszubów, to – pragnę podkreślić to jeszcze raz – możemy być zadowoleni z obecnego kształtu kwestionariusza. Teraz trzeba podjąć to wyzwanie i w pełni skorzystać z istniejących możliwości.

Miesięcznik ZK-P Pomerania

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.