W polskim systemie konstytucyjnym, premier (Prezes Rady Ministrów) – to najważniejsze pod względem realnej władzy i możliwości skutecznego działania, stanowisko w państwie. Dobrze się stało, że premier Beata Szydło odeszła ze stanowiska Premiera RP. Zapewne za wcześnie jest na pełniejszą ocenę działalności jej rządu. Można jednak i trzeba pokusić się o  wstępne spostrzeżenia i refleksje. Jednym zdaniem powiem tak.  Wydaje mi się, że stanowiska Premiera RP przerastało możliwości i kompetencje B. Szydło. Ale po kolei.

Będąc trzy kadencje w Sejmie RP, miałem okazję z bliska obserwować działalność sześciu  premierów: Jana Olszewskiego, Waldemara Pawlaka, Hannę Suchocką, Jerzego Buzka, Donalda Tuska i Ewę Kopacz. Przekonałem się jak ważne, trudne i niezwykle odpowiedzialne to stanowisko, bycie premierem Rzeczypospolitej Polskiej. Potrzebne jest nie tylko dobre wykształcenie, sprawdzone doświadczenie, szerokie horyzonty, ale i ogarnianie prawie wszystkich spraw państwa i społeczeństwa. Ważne jest profesjonalne rozpoznanie spraw międzynarodowych i właściwe postrzeganie roli i miejsca Polski w Europie i w świecie. Naturalnie niezbędne jest również silne zaplecze polityczne w parlamencie. Wydaje mi się, że poza tym ostatnim, wszystkiego po trochu b. premier B. Szydło brakowało. Proszę też  zauważyć, że jej doświadczenia z życia publicznego, były skromne: burmistrz (1998-2005) niewielkiej gminy miejsko-wiejskiej – Brzeszcze (ok. 12 tys. mieszkańców), krótkookresowe mandaty radnej różnych szczebli, poseł PiS od 2005 roku nieprzerwanie. W Sejmie była wiceprzewodniczącą Komisji Finansów Publicznych, ale jak pisała ówczesna prasa, nie miała czasu na właściwe wypełnianie swoich obowiązków, co też mogę potwierdzić jako b. członek tej komisji.  Zapewne w jej karierze najważniejsza była funkcja (choć jednego z kilku)  wiceprezesa PiS  (od 2010 roku) oraz spektakularne i zwycięskie kierownictwo w kampanii prezydenckiej 2015 roku. Ot i wszystko.     

Ażeby nie rozpisywać sie nadmiernie, spróbuję w punktach wyeksponować najważniejsze słabości, błędy i zaniedbania premier B. Szydło:

1/ Dnia 16 listopada 2015 roku została Prezesem Rady Ministrów. I jako premier nie dotrzymała słowa w obsadzie MON (Ministerstwo Obrony narodowej). Wbrew zaprzeczeniom w kampanii wyborczej, powołała Antoniego Macierewicza na szefa MON.

2/ Już w drugim miesiącu sprawowania władzy weszła w otwarty i konstytucyjny konflikt z Trybunałem Konstytucyjnym. W grudniu 2016 roku po raz pierwszy wstrzymała druk w Dzienniku Ustaw orzeczenia Trybunału Konstytucyjnego, później uczyniła to wiele razy. Było to bezprecedensowe pogwałcenie Konstytucji RP.     

3/ Rząd B. Szydło zaprosił Komisję Wenecką do zbadania przestrzegania ładu  konstytucyjnego w Polsce. Premier B. Szydło 19 stycznia 2016 r. wystąpiła osobiście w Parlamencie Europejskim. Z pewnym animuszem i aż czterokrotnie zabierała wtedy głos w debacie parlamentarnej. Zadeklarowała wówczas wolę wprowadzenia w życie opinii Komisji Weneckiej. Po paru miesiącach, i tu również nie dotrzymała słowa.

4/ Jako polski premier B. Szydło bezceremonialnie wystąpiła przeciwko wyborowi Donalda Tuska (7 lat był premierem RP) na stanowisko Przewodniczącego Rady Europejskiej UE. Zlekceważyła też wynik głosowania (9.03.2017) szefów rządów UE na polskiego kandydata, stosunkiem  27:1! Wynik ten jest jednoznaczny. Premier B. Szydło zamiast radości, gratulacji i wzajemnego szacunku, brała udział w sztucznej fecie na lotnisku warszawskim, gdzie świętowano … całkowitą izolację Polski.

  1. Każdy może się pomylić, nawet Premier RP. Jednakże uprawianie polityki konfrontacyjnej wobec Komisji Europejskiej, było i jest ze szkodą dla interesów Polski. Nasz kraj jest jednym z głównych beneficjentów środków unijnych. Od pewnego czasu, ważą się losy budżetu unijnego po roku 2020. Nasz rząd poprzez politykę izolacji w Unii Europejskiej pozbawił się wpływu na jego kształt i wielkość.
  2. Jako premier B. Szydło realizowała przede wszystkim wskazania i zalecenia Prezesa PiS. Ale nie potrafiła zapewnić spójności i współpracy swojego rządu z Prezydentem RP. Najlepiej świadczą o tym zachowania, a nawet incydenty ministra Z. Ziobro i ministra A. Macierewicza wobec Głowy Państwa.
  3. Załamał sie system nowoczesnego uzbrojenia polskiej armii. Niepotrzebnie otwarto konflikt z Francją (np. o Karakale). Przemysł krajowy samodzielnie nie mógł udźwignąć tak wielkiego zadania. A teraz się okazało, że i „Patroty” z USA, są dla nas za drogie.
  4. Jak mawiał marszałek J. Piłsudski, niepodległa Ukraina jest gwarancją suwerenności Polski. Obecny rząd wszedł w konflikt z Ukrainą, i to bez istotnych powodów. Z kolei zupełnie zlekceważył fakt, że ponad 1 mln obywateli Ukrainy pracuje w Polsce i pomnaża nasze PKB. Ogólnie polityka zagraniczna rządu B. Szydło, okazała się mało kompetentna i kontrowersyjna. Nie zadbano nawet o bliską i dobrą współpracę z najbliższymi sąsiadami.
  5. Dużo wysiłków włożyła Pani premier i jej rząd, w kontrreformę systemu oświaty. I to bez zasadnych powodów merytorycznych. Oczywiście, wbrew zapowiedziom, nie zapewniono elementarnych środków finansowych. Nade wszystko jednak, zburzono podstawy systemu funkcjonowania polskiej oświaty, podkreślmy organizowanej i udoskonalanej przez ostatnie 18 lat. To był naprawdę ogromy wysiłek samorządów lokalnych i władz państwowych.
  6. Nie odniósł rząd B. Szydło sukcesów w polityce zdrowotnej państwa. Darmowe leki dla seniorów, wbrew zapowiedziom, nie sprawdziły się. A centralistyczny system NFZ nadal trzyma się mocno. Obecny Minister Zdrowia K. Radziwiłł, chyba najczęściej wymieniany jest jako minister do wymiany.  
  7. Dnia 8 grudnia 2017 r. już cała Polska mówiła o b. premier B. Szydło. Tego też dnia, niestety, Sejm RP przegłosował niekonstytucyjne ustawy o KRS i Sądzie Najwyższym. Czy w historii Polski, Pani Premier chciała zapisać sie jako grabarz polskiej praworządności?

 

Po stronie aktywów Pani Premier, o których w połowie listopada 2017 roku, przy okazji dwuletniej działalności rządu, mówiono dużo i nierzadko z propagandowym zacięciem, pozostanie program „500 plus”. Wpisał się on na trwałe w politykę społeczną państwa. I niech tak pozostanie, w imię wyrównywania elementarnej sprawiedliwości społecznej. Ale nadal trzeba pilnować jego właściwej realizacji. Tak, aby rzeczywiście środki finansowe trafiały do dzieci potrzebujących. Ale ważnym problemem pozostaje wsparcie materialne na pierwsze dziecko. W tym względzie b. Pani Premier nie udało się dotrzymać słowa. Wedle zapowiedzi wyborczych B. Szydło, 500 plus miało być na każde dziecko. Warto o tym pamiętać. I na zawsze aktualne pozostanie pytanie, czy osoby zamożne, niekiedy bardzo bogate, powinny korzystać z 500 plus? Czy jest to sprawiedliwe?

Premier B. Szydło odeszła ze stanowiska Prezesa Rady Ministrów w 25. miesiącu sprawowania władzy. W jakim stylu odchodziła, to wszyscy widzieliśmy. Raczej można było jej współczuć. Przypomnijmy, jednego dnia (w czwartek, 7.12.2017) do południa w Sejmie RP, parlamentarzyści PiS i Pan Prezes osobiście, chwalili i bronili Panią Premier. Były podziękowania, gratulacje, uściski i kwiaty. A wieczorem tego samego dnia, (na szczęście nie w nocy), B. Szydło składała dymisję ze swojego zaszczytnego stanowiska przed Komitetem Politycznym PiS, przy ul. Nowogrodzkiej. I nie było to, powiedzmy otwarcie, w stylu godnym naśladowania i szacunku. Wychodzący z siedziby centrali, parlamentarzyści PiS nie potrafili wytłumaczyć dziennikarzom konieczności zmiany „znakomitego premiera”. Kierownictwo PiS, niestety, nie dało sobie i opinii publicznej, nawet jednego dnia czasu na refleksję i pewien dystans, w nowej przecież i niepospolitej sytuacji. Po co znowu ten pospiech? Gdzie tutaj jest dobro publiczne? Pytania można by mnożyć.

I na sam koniec. Ktoś, kiedyś powiedział, że nawet z najważniejszego stanowiska w państwie,  trzeba umieć  z klasą i godnością odejść. Dotychczas ustępujący polscy premierzy prawie  zawsze tak czynili. Dlatego pozostanie B. Szydło w rządzie premiera M. Morawieckiego, trzeba ocenić negatywnie. Tu funkcja wicepremiera z teką, czy bez teki, nie ma nic do rzeczy. Ale może to rodzić trudne sytuacje i pewien dyskomfort, nie tylko dla nowego premiera. Można domyślać się, że i w tej sytuacji zaważył pospiech rządzących i brak szerszej wizji w ścisłym kierownictwie PiS. Tu trzeba znowu przypomnieć, że miały już miejsce podobne sytuacje. Ale wtedy odchodzący premier zostawał np. Marszałkiem Sejmu RP. I takie rozwiązanie jest zgodne z Konstytucji RP, i co też bardzo ważne, z poszanowaniem godności b. Premiera RP. I jak mówi mądre przysłowie, „pośpiech jest złym doradcą”.   

Jan Kulas

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.