A skład rządu niedługo zobaczymy i usłyszymy co ma do zaproponowania. Wyciąłem i odłożyłem zestawione przez ostatnią „Politykę” (nr 45) 43 obietnice złożone przez prezydenta A. Dudę i kandydatkę na premiera B. Szydło na których zbudowali podwójne wyborcze zwycięstwo. Obawiam się ich wypełniania bo większość z nich cofa nas do wczesnych lat 90-tych kiedy to podjęto trudny proces reformowania kraju. Ale zamiast go twórczo kontynuować będziemy mieli do czynienia z próbą ich zawrócenia (sześciolatki, gimnazja, system studiów wyższych, emerytury, prywatyzacja, służba zdrowia, prokuratura). A ostatnia decyzja Trybunału Konstytucyjnego uznająca, że odkładane w OFE składki emerytalne tworzą zasób finansów publicznych i nie stanowią własności je płacących będzie tylko zachęcała do dalszego rozboju.

Póki co pojawił się głupi i niepotrzebny konflikt na linii prezydent-rząd związany ze zwołaniem przez A. Dudę inauguracyjnych posiedzeń Sejmu i Senatu na dzień 12 listopada, a więc w tym samym terminie na który wcześniej przewodniczący Rady Europejskiej D. Tusk zaprosił szefów państw lub rządów, aby omówić dalsze kroki w sprawie uchodźców. W ten sposób nasz prezydent wytworzył sytuację w której może zabraknąć przedstawiciela Polski na tej roboczej naradzie. Co spowodowało taką decyzję? Czy niekompetencja prezydenckiej kancelarii? Czy złośliwość w stosunku do odchodzącego rządu i D. Tuska? Czy chęć zrobienia uniku wobec UE? Wiemy, że stanowisko rządu E. Kopacz i przyszłego różnią się istotnie w tej delikatnej sprawie, a prezydent A. Duda unikając kontaktu z panią premier czy nie zwołując Rady Bezpieczeństwa Narodowego nic nie uczynił dla wypracowania stanowiska, nie takiego czy innego rządu, lecz Polski jako takiej. Bo nowy rząd i prezydent nie uciekną od tego problemu. A najnowsze informacje mówią, że uchodźcy znaleźli sobie kolejny szlak przez Rosję i Norwegię (któż by pomyślał). Odnajdą więc też drogę i przez Polskę. I na to należy być przygotowanym we współpracy z UE. Dlatego na Maltę winien pojechać prezydent. Politycy PiS przebąkują coś o zrobieniu przerwy w pierwszym posiedzeniu Sejmu nowej kadencji. Zobaczymy co przyniesie życie.

Tymczasem wolny od politycznej bieżączki sięgnąłem po lekturę tegorocznej noblistki Swietłany Aleksiejewicz: „Wojna nie ma w sobie nic z kobiety”. Jest to wstrząsająca opowieść radzieckich kobiet, które na ogół w wieku 17-20 lat znalazły się niejednokrotnie na pierwszej linii frontu lub w partyzantce. Przytoczę dwa, z licznie podkreślonych podczas czytania, fragmenty.

Wspomina 19-letnia wówczas żołnierka: „Codzienny strach, przerażenie. Leci odłamek, to wydaje się, że z człowieka zdzierają skórę. No i ludzie umierają każdego dnia, każdej godziny, a wydaje się, że w każdej minucie. Nie starczało prześcieradeł, żeby ich przykrywać.(…..) Kiedy człowiek umiera, to zawsze patrzy w górę, nigdy nie patrzy w bok, albo na nas, kiedy jesteśmy obok niego. Tylko w górę….w sufit…..Ale tak jakby patrzył w niebo”.

A młodziutka zwiadowczyni w partyzantce tak opowiada: „Do dzisiaj słyszę w uszach krzyk dziecka, które wrzucają do studni. (…..) Dziecko leci i krzyczy, krzyczy jak skądś, spod ziemi, z tamtego świata. To nie jest krzyk dziecięcy ani ludzki…..Albo zobaczyć rozciętego piłą młodego chłopaka…..Nasz partyzant. I po tym, kiedy się idzie na zadanie, serce ma tylko jedno życzenie: zabijać ich, zabijać jak najwięcej, niszczyć najokrutniej jak się da”.

Po takiej lekturze, którą polecam, do wszystkiego można nabrać dystansu i potrafić się cieszyć z tego co się ma. Jednocześnie budzi się wrażliwość na los drugiego człowieka. Sięgam więc po kolejną książkę tej samej autorki: ”Czasy secondhand – Koniec czerwonego człowieka”.

Jan Król, 09.11.2015.

1 KOMENTARZ

  1. Wstrzasajaca tresc ksiazek Swietlany Aleksijewicz sklania do refleksji, co moze byc konsekwencją rządów ludzi nieszanujacych obywateli, ludzi malostkowych, nieudolnych i zapiekłych w nienawiści do innych.Tyle ze w Rosji naród jest inny.Przede wszystkim kocha swój kraj i gotów jest poświęcić dla niego wszystko.Oby nasi obywatele, niekochajacy powszechnie swojej ojczyzny jak Rosjanie, nie byli poddani próbie patriotyzmu przez nieudolną poltyke i utratę pozycji na arenie międzynarodowej, ktora z trudem udalo sie wypracowac w ostatnich latach.

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.