Nie ekscytuję się trybem powoływania nowego rządu, co czynią media i podnieceni dziennikarze. Rozumiem ich. Gazety walczą o sprzedaż, media elektroniczne o oglądalność, a dziennikarze muszą z czegoś żyć. Szczęśliwie moje komentarze na łamach GK mieszczą się w ramach mojej działalności pro publico.