Warto przypomnieć, że już w niedzielę 16 listopada 2014 roku staniemy w obliczu wyborów samorządowych. W tym dniu zadecydujemy o kształcie i znaczeniu naszej demokracji u samych podstaw. Albowiem samorząd terytorialny stanowi fundament każdej demokracji. Będziemy wybierać, tak jak ostatnio, jednych „x” z czterech kart wyborczych – na radnego gminy, radnego powiatu, radnego sejmiku i włodarza gminy (wójta, burmistrza lub prezydenta). W sumie wybieramy czterech różnych naszych przedstawicieli.

Wybory to nie tyle obowiązek, co przywilej wyborczy demokracji, nasze najważniejsze prawo! Kto szanuje demokrację, szanuje swoje prawo wyborcze, szanuje samego siebie. Nieobecnie nie mają racji i tym bardziej – nie powinni narzekać na naszą rzeczywistość. Aby decydować o swojej i naszej wspólnej przyszłości, trzeba być obecnym i aktywnym obywatelem systemu demokratycznego. Przecież cieszymy się wolnością wyborczą zaledwie od 25 lat. Wcześniej całe pokolenia czekały i marzyły o demokracji. W wyborach, szczególnie samorządowych, bardzo ważna jest wiarygodność kandydatów. Z reguły chętnych, nawet do władzy lokalnej, jest wielu. Dlatego trzeba umieć wybierać. Bardzo ważna jest wiarygodność kandydata. A wiarygodność kandydata to jego osobista uczciwość, bezinteresowność, pracowitość, zdolność do wczuwania się i rozumienia potrzeb i oczekiwań współziomków. Istotna jest także odwaga cywilna kandydata i zdolność artykułowania oczekiwań zbiorowości wspólnoty samorządowej. Od kandydata na radnego, a tym bardziej na gospodarza gminy, mamy prawo oczekiwać programu wyborczego, oczywiście w miarę konkretnego i realnego. Gruszki na wierzbie już były i nie skończyło się to dobrze.

Aby ich dobrze i skutecznie wybrać naszych przedstawicieli, potrzebna jest wysoka frekwencja wyborcza, najlepiej zbliżona do frekwencji podczas niedawnego referendum w Szkocji tj. na poziomie 84,5 %. Dlatego już dziś warto o tym rozmawiać, wzajemnie zachęcać się. Nie zmarnujmy wielkiego przywileju demokracji jakim jest akt wyborczy. Przypomnę tytułem ostrzeżenia, że kiedyś przy niskiej frekwencji wyborczej potęgą polityczną była Samoobrona. Wszyscy wiemy dobrze jak to się skończyło. Dlatego należy dziś otwarcie i głośno mówić, że tylko wysoka frekwencja wyborcza daje szansę skutecznych i udanych wyborów.

Jan Kulas

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.