Seria ewakuacji szpitali i prokuratur w kilkunastu polskich miastach. Alarm wywołały maile i telefony o podłożonych w budynkach bombach. Wybuchy miały nastąpić dokładnie w południe. Służby wkroczyły do akcji m.in. w Warszawie, Krakowie, Koszalinie i Katowicach.
Według policji, istnieje podejrzenie, że wszystkie maile zawierające informacje o podłożeniu ładunków wybuchowych pochodzą od tej samej osoby. – Treść informacji jest bardzo podobna. Robimy wszystko, by ustalić IP tego użytkownika – powiedział na antenie TVN24 rzecznik komendanta głównego Mariusz Sokołowski.
Jego zdaniem, alarm może dotyczyć nawet kilkudziesięciu instytucji w całym kraju. – Osobie, która wysyła alarmy bombowe, grozi do 8 lat więzienia.
Jak informuje portal Onet, w Warszawie informacja o alarmie bombowym dotarła do pięciu placówek – Prokuratury Generalnej i czterech szpitali.
– Nieznany na razie sprawca poinformował o podłożeniu bomby w budynku Prokuratury Generalnej przy ul. Barskiej. Natychmiast ewakuowano z niego około 300 osób. Trwa sprawdzanie pirotechniczne budynku – mówi Onetowi Edyta Adamus z Komendy Stołecznej Policji.
Informację o podłożeniu ładunku wybuchowego otrzymały także cztery warszawskie szpitale – Bródnowski, Wolski, Czerniakowski oraz szpital na Barskiej.
– Trwa tam sprawdzanie pirotechniczne, ale nie ma ewakuacji pacjentów. Nowi pacjenci nie są na razie przyjmowani, do budynku nikt nie może wchodzić, ale pacjenci i personel nie zostaną na razie ewakuowani – powiedział nam z kolei aspirant Mariusz Mrozek, rzecznik Komendy Stołecznej Policji.
Ładunki miały być podłożone w dwóch szpitalach w Krakowie i w krakowskiej prokuraturze. Z budynku ewakuowano kilkadziesiąt osób. Na miejsce przyjechała karetka i funkcjonariusze z psami.
Do wybuchu bomby miało dojść punktualnie w południe. – Zrobimy z wami porządek – brzmiała groźba w mailu, który otrzymała prokuratura. Kolejne doniesienia mówią o ewakuacji 500 osób z dwóch szpitali w Katowicach – przy ul. Raciborskiej i Józefowskiej – i tamtejszej prokuratury.
Według rzecznika katowickiej policji, ewakuowane instytucje otrzymały w nocy maila z informacją o podłożeniu ładunków wybuchowych. – Mail dotarł do szpitali około północy, my zostaliśmy powiadomieni o koło 7 rano – powiedziała.
W związku z otrzymaną w nocy informacją w ogóle nie otwarto największego centrum handlowego na Śląsku – Silesia City Center w Katowicach. Na miejsce zostały wysłane jednostki z psami, które potrafią wykrywać ładunki wybuchowe.
Także w Koszalinie policja ewakuowała pracowników Prokuratury Okręgowej, Sądu Rejonowego i Urzędu Pracy. O sprawie poinformowało Radio Koszalin. – Obecnie trwają działania mające na celu ustalenie, czy w budynku przy ul. Andersa znajdują się jakieś ładunki wybuchowe. W drodze do Koszalina są pirotechnicy ze szczecina – mówią przedstawiciele koszalińskiej policji.
Do analogicznych sytuacji doszło w kolejnych miastach. Najnowsze doniesienia wskazują na to, że maile zawierające informacje o podłożeniu ładunków wybuchowych wpłynęły także do szpitali i prokuratur w Jeleniej Górze, Gliwicach, Ostrołęce, Chrzanowie i Szczecinie. Niektóre z budynków ewakuowano. Na razie nie ma informacji o alarmie bombowym w województwie pomorskim.