Sporych rozmiarów wyspę odkrył niedawno na Zatoce Gdańskiej Dariusz Bógdoł, fotograf lecący samolotem w poszukiwaniu fok. Pod koniec kwietnia zrobił sensacyjne zdjęcia nowego lądu w pobliżu Jastarni.

Dariusz Bógdał leciał 22 kwietnia nad wodami Zatoki Gdańskiej w poszukiwaniu fok. W pobliżu Jastarni odkrył nowy ląd o długości około kilometra i szerokości kilkudziesięciu metrów.
– W ostatnim czasie przelatywałem nad Półwyspem Helskim kilkadziesiąt razy, samolotem lub paralotnią, i nic nie zauważyłem – powiedział Gazecie Wyborczej Trójmiasto Dariusz Bógdał, fotograf współpracujący ze Stacją Morską w Helu. – Dopiero teraz wynurzył się wyraźnie widoczny fragment lądu. Do tej pory znajdowała się w tym miejscu widoczna na zdjęciach z góry mielizna. Nowy skrawek lądu zaczyna się mniej więcej na wysokości molo w Jastarni. Jest odcięty od brzegu – przy porcie w Jastarni dno zostało najprawdopodobniej pogłębione.
Jak informuje Gazeta, zdjęcia dokumentujące nowy kawałek lądu Dariusz Bógdał przekazał Stacji Morskiej Uniwersytetu Gdańskiego w Helu. Naukowcy zastanawiają się, czy ląd
jest formą trwałą, czy też wkrótce pochłonie go sztorm. Nie wiadomo też, co doprowadziło do wynurzenia się wyspy. Ekolodzy już nazwali nowy ląd Ryfem Fok. Znajduje się on bowiem w pobliżu Ryfu Mew – naturalnej piaszczystej mielizny na środku Zatoki Puckiej, między Kuźnicą a Rewą. Na wyspie zaczęły już osiedlać się ptaki. Tymczasem fok nadal nie widać.
Ryf Fok znajduje się na terenie chronionym. Nowym lądem zarządza Urząd Morski w Gdyni.