Nietypowe przestępstwo zanotowali policjanci z Pucka. Mieszkanka gm. Kosakowo zawiadomiła tamtejszy komisariat, że padła ofiarą włamania i rabunku.
Po krótkim dochodzeniu okazało się, że sprawcą jest jej… mąż . 50-latek włamał się do jej sypialni, okradł z kosztowności i zniszczył wyposażenie pomieszczenia pozorując plądrowanie. Skradzione przedmioty ,warte kilka tysięcy złotych, m.in. biżuterię rodzinną, zastawił w trójmiejskim lombardzie. Policjanci zatrzymali podejrzanego, usłyszał on zarzut kradzieży z włamaniem i uszkodzenia mienia. Grozi mu za to kara nawet 10 lat pozbawienia wolności.
46-letnia kobieta był a w szoku. Nie spodziewała się, że sprawcą przestępstwa może okazać się jej małżonek. Straty spowodowane pozorowanym włamaniem wyniosły kolejne kilka tysięcy złotych. Mężczyzna po przesłuchaniu został zwolniony do domu.