Fot. Mat. prasowe

Nawet 9 tysięcy miejsc pracy może powstać na Pomorzu dzięki farmom wiatrowym. Rozwój „morskiej energetyki” był głównym tematem zorganizowanej w Słupsku międzynarodowej konferencji poświęconej morskim farmom wiatrowym. 

Fot. Mat. prasowe
Fot. Mat. prasowe

Choć większość z nas ledwo zdążyła się przyzwyczaić do widoku za oknem olbrzymich wiatraków, powoli stają się one przeżytkiem. Przyszłość Pomorza to morskie farmy wiatrowe. W ciągu najbliższych lat zagraniczni inwestorzy planują zbudować na tak zwanej „ławicy słupskiej” ponad dwa tysiące wiatraków. Wartość morskich inwestycji to koło 90 miliardów złotych.

-Takie ogromne nakłady finansowe mogą być kołem zamachowym w rozwoju Pomorza. Wiele elementów wież wiatraków można produkować na północy Polski. Nasze stocznie już budują statki, które służą właśnie do stawiania na morzu siłowni wiatrowych. Podobnych inwestycji wspierających budową morskich farm wiatrowych może być znacznie więcej  – przewiduje Mirosław Kamiński, prezes Pomorskiej Agencji Rozwoju Regionalnego.

O problemach związanych przygotowaniem  i tworzeniem farm wiatrowych rozmawiali w Słupsku naukowcy, ekonomiści i politycy – łącznie prawie 350 osób! Na razie największą barierą dla inwestorów jest nasza administracja. Zgodę na budowę farmy wiatrowej musi bowiem wydać aż sześciu ministrów. Oprócz środowiska, gospodarki czy rolnictwa, na morską farmę wiatrową muszą się zgodzić nawet ministrowie obrony i kultury.

– Myślę, że poważni inwestorzy patrząc na mapę Bałtyku wiedzą jakie lokalizacje nie zakłócą ich inwestycji. Gdy ktoś będzie chciał budować farmę na terenie Natura 2000, musi się liczyć z problemami. Na podobne kłopoty napotkają inwestorzy, którzy będą chcieli umiejscowić swoją inwestycję na przykład w pobliży historycznego wraku. Myślę jednak, że Bałtyk jest na tyle duży, że nie będzie problemu ze znalezieniem odpowiednich lokalizacji – mówi Stanisław Gawłowski, wiceminister środowiska.

fot. GK
fot. GK

Biorąc pod uwagę coraz większe bezrobocie, wszyscy powinniśmy kibicować inwestorom, którzy chcą budować farmy wiatrowe.

– Z prowadzonych badań wynika, że zarówno morskie farmy wiatrowe wzdłuż całego wybrzeża Bałtyku mogą przyczynić się do stworzenia nawet 9 tysięcy nowych miejsc pracy. Daje to szanse nie tylko dla osób bezrobotnych, ale także dla pomorskich uczelni, które będą musiały wykształcić tysiące  fachowców potrzebnych do pracy w wielu branżach współtworzących farmy wiatrowe – zapewnia Monika Zajkowska, rektor Wyższej Hanzeatyckiej Szkoły Zarządzania w Słupsku.

fot. GK
fot. GK

Na korzyści płynące z wiatraków liczą nie tylko Polacy. Do końca 2020 roku zabudowane przez kraje Unii morskie farmy wiatrowe mają mieć moc 44 gigawatów. Wiatrowe inwestycje pochłoną ponad 165 miliardów euro.

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.