Fot. Materiały prasowe: Baltic Ace

Dwaj Polacy zginęli w katastrofie na Morzu Północnym. Łącznie utonęło co najmniej czterech marynarzy , a siedmiu jest uważanych za zaginionych po  zderzeniu dwóch statków i zatonięciu jednego z nich.  Na pokładzie było aż 11 Polaków (10 z Morskiej Agencji Gdynia).

Fot. Ministerstwo Obrony Narodowej Holandii: Baltic Ace zbudowany w Stoczni Gdynia zatonął

Aktualizacja godz 20.00:

Ratownicy odnaleźli na Morzu Północnym już  pięć śmiertelnych ofiar katastrofy statku Baltic Ace. Dwie z nich to Polacy, co potwierdził nasz konsulat w Holandii. Z niepotwierdzonych jeszcze informacji wynika, że wśród ofiar jest marynarz z okolic Ustki. Nadal nie odnaleziono trzech Polaków. Nieoficjalnie wiadomo, że może chodzić o mieszkańców Szczecina, Słupska i Gdyni. W czwartek wieczorem poszukiwania zaginionych ofiar katastrofy ponownie wstrzymano.

Aktualizacja godz. 13.00:

– Szóstka uratowanych polskich marynarzy jest w dobrym stanie, który nie wymaga hospitalizacji i osoby te zostaną dziś przetransportowane do hotelu w Rotterdamie i tam będą czekać na dalszy rozwój wypadków – powiedział dziennikarzom Mariusz Lenckowski z Morskiej Agencji Gdynia, odpowiedzialny za zaangażowanie przez jego firmę 10 polskich marynarzy na Baltic Ace. Dodał, że na statku był także jedenasty Polak – kapitan zatrudniony przez inną firmę. Z kolei rzecznik Morskiej Agencji Gdynia Janusz Łęgowski poinformował, że Polacy zatrudnieni na pokładzie Baltic Ace za pośrednictwem Morskiej Agencji Gdynia pochodzą z bardzo różnych regionów kraju, m.in.: z Gdyni, Szczecina, Ustki, Darłowa, Słupska,   Piotrkowa Trybunalskiego i Sieradza – informuje portal rp.pl. Ekipa Polaków z gdyńskiej agencji to 9 oficerów i kucharz.

Fot. Ministerstwo Obrony Narodowej Holandii – obraz z kamery termowizyjnej

Godz. 10.00:

– 11 Polaków wchodziło w skład 24-osobowej załogi statku Baltic Ace, który w środę po zderzeniu z inną jednostką zatonął na Morzu Północnym – podał w czwartek II sekretarz ambasady RP w Hadze Janusz Wołosz. Dopiero w czwartek rano armator poinformował, że wśród ofiar jest dwóch Polaków.

Do kolizji dwóch statków doszło w środę o godz. 19.15 przy złej pogodzie na podejściu do wielkiego portu w Rotterdamie. Cypryjski kontenerowiec Corvus J zderzył się z pływającym pod banderą Bahamów samochodowcem Baltic Ace ok. 50 km od Rotterdamu na uczęszczanym szlaku morskim. Mierzący 148  metrów Baltic Ace po kolizji zatonął. Na jego pokładzie były 24 osoby.
Według holenderskich mediów Baltic Ace (zbudowany w 2007 r. w Stoczni Gdynia), którego właścicielem jest grecka firma Baltic Highway, płynął z belgijskiego Zeebrugge do portu Kotka w Finlandii, a należący do niemieckiego armatora 135-metrowy Corvus J z 12-osobową załogą płynął z Grangemouth w Szkocji do Antwerpii w Belgii.
Akcja ratunkowa była bardzo trudna ze względu na silny wiatr i niskie temperatury. W nocy zawieszono poszukiwania. – Zawiesiliśmy poszukiwania aż do świtu – poinformował około godziny 3 nad ranem cytowany przez agencję France Presse rzecznik straży wybrzeża Peter Verburg. – Szanse na znalezienie zaginionych żywych są marne – dodał. Ratownicy potwierdzili, że odnaleziono ciała czterech ofiar. Siedmiu wciąż pozostaje zaginionych.

Fot. Materiały prasowe: Baltic Ace

Holenderska agencja ANP powołując się na policję podała, że 13 z 24 członków załogi Baltic Ace udało się uratować i obecnie przebywają oni pod opieką lekarzy. Czterech trafiło do szpitali w Rotterdamie, siedmiu przewieziono śmigłowcem do placówki medycznej w Belgii, a dwoma zajęto się na jednostce, która ich uratowała. Jak informują ratownicy – są w szoku i cierpią na hipotermię.

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.