Okres wyborczy już za nami. W minioną niedzielę wybraliśmy 38 włodarzy miast i gmin naszego województwa. Wyniki wyborów to jedno, a frekwencja wyborcza to druga kwestia równie ważna z obywatelskiego punktu widzenia.
Z podanych przez Państwową Komisję Wyborczą informacji wynika, że pomorskie uplasowało się na trzeciej pozycji pod względem frekwencji w drugiej turze wyborów. Lepsi od nas byli jedynie mieszkańcy województw podkarpackiego i świętokrzyskiego. Pomorski wynik to 40,58 %. Można powiedzieć, że to całkiem dobrze, zważywszy na to, że w Polsce były województwa gdzie do urn poszło mniej niż 30 % uprawnionych.
Analizując pomorską mapę frekwencji wyborczej widać, że zdecydowanie lepiej ze swojej obywatelskiej powinności wywiązali się mieszkańcy zachodnich miast i gmin. Zdecydowanie gorzej wygląda to na wschodzie. Frekwencyjnym liderem jest gmina Choczewo (pow. wejherowski), gdzie do urn poszło 63, 14 % wyborców. Na drugim miejscu znajduje się gmina Studzienice ( pow. bytowski) z wynikiem 61,56 %. Dobrym wynikiem może poszczycić się także Sopot (57,06%).
A gdzie było najsłabiej? W Tczewie udział w drugiej turze wyborów wzięła zaledwie ¼ uprawnionych do głosowania (frekwencja 24,69%). Niski udział odnotowano także w Nowym Dworze Gdańskim – 33, 15 %. Dziwi także niezwykle niska frekwencja w Słupsku, gdzie mimo emocjonującej kampanii do urn poszło zaledwie 33, 76 % uprawnionych.
Wybory samorządowe 2010 były ważnym momentem, który w dużej mierze zaważył na kolejnych czterech latach funkcjonowania i rozwoju Pomorza. Były także okazją dla nas samych, do tego aby podjąć rozważną decyzję i wybrać najbardziej odpowiedniego dla nas kandydata. W jakim stopniu mieszkańcy Pomorza wywiązali się z tej powinności informuje frekwencja wyborcza. Okazja do poprawy już za rok – przy wyborach parlamentarnych.
