W Strzebielinie pod Wejherowem w pożarze domku jednorodzinnego zginęła 11-letnia dziewczynka. Na razie nie wiadomo, co było przyczyną pożaru.
Pożar wybuchł około godziny 23.00. Policjanci z wejherowskiej drogówki, którzy jako pierwsi dojechali na miejsce zdarzenia, próbowali wejść przez okno, by wyciągnąć dziewczynkę z płonącego domu, jednak żar był zbyt silny. Po chwili przybyli strażacy, którym udało się odnaleźć i wyciągnąć jedenastolatkę. Rozpoczęli reanimację, ale dziecka nie udało się uratować.
W domku jednorodzinnym znajdowali się również rodzice dziewczynki wraz z jej 4-letnim bratem. Oni zdołali jednak uciec przed ogniem.
W akcji brało udział 10 zastępów straży pożarnej. Kiedy strażacy przyjechali na miejsce, cały dom już stał w ogniu. Do tej pory nie ustalono przyczyny pożaru.