Gdański oddział TVP zwalnia kolejnych dziennikarzy. Tym razem padło na redakcję w Słupsku, która zatrudnia dwie osoby. W obronie reportera i operatora stanęli politycy, organizacje pozarządowe i zwykli mieszkańcy.

Wiosną tego roku odział Telewizji Polskiej w Gdańsku formalnie zlikwidował redakcję w Słupsku. Wówczas dyrektor gdańskiej placówki zapewniał, że to tylko efekt restrukturyzacji i nie wiąże się ze zwolnieniami, bądź zamknięciem samej redakcji zamiejscowej. Tymczasem w ubiegłym tygodniu Zbigniew Jasiewicz wezwał do Gdańska obu pracowników słupskiej redakcji. – Na stole czekały na nas wypowiedzenia – mówi Adam Mroczek, operator, który w tym samym momencie stracił pracę w TVP. Reporter Rafał Ostrowski z powodu choroby w ostatniej chwili odwołał przyjazd do Gdańska. O sprawie zrobiło się głośno już nazajutrz. W obronie słupskich dziennikarzy TVP stanęli politycy, samorządowcy i organizacje pożytku publicznego. – Najpierw zlikwidowano redakcję, teraz dziennikarze tracą etaty, a za kilka miesięcy zostanie wywieziony ze Słupska sprzęt do nagrywania i montażu, więc na to nie możemy się zgodzić – mówi Arkadiusz Jastrzębski ze Stowarzyszenia Aktywne Pomorze, które rozsyła protest w tej sprawie.
– To mała redakcja, ale w strukturach telewizji publicznej odgrywa bardzo ważną rolę – mówi Kazimierz Kleina, senator RP (PO). – Dyrektor Telewizji zaprzecza, że planuje likwidację placówki, ale jego działania wyraźnie wskazują na restrukturyzację słupskiej redakcji – dodaje. Redakcji broni także poseł Zbigniew Konwiński (PO) ze Słupska. – Pracownikom redakcji zaproponowano współpracę, a to prosta droga do ograniczenia dostępu do informacji z tej części Pomorza – mówi poseł Zbigniew Konwiński. – Nie chcemy, by była to sprawa polityczna, ale wiadomo, że obecnie TVP zarządzana jest przez lewicę i – jak widać – ich działaniem jest po prostu ograniczanie informacji – dodaje. Obaj politycy obawiają się, że także na antenie ogólnopolskiej przestaną pojawiać się informacje z Pomorza Środkowego, ponieważ większość z nich przygotowuje właśnie ekipa TVP ze Słupska. Dlatego obaj także wystosowali protest do dyrektora TVP.
– Dzisiaj rozmawialiśmy telefonicznie i dyrektor ośrodka w Gdańsku zapewniał mnie, że zachowa etaty w Słupsku i nikogo nie zwolni. Wierzę więc, że zmienił zdanie i dotrzyma słowa – powiedział senator Kazimierz Kleina.
Tymczasem w wieczornej Panoramie Gdańskiej pojawił się komunikat, że ośrodek szuka nowych współpracowników do pracy w redakcji w Słupsku.
Na turnieju koszykówki nie było kamer TVP Gdańsk. Pierwszego dnia była TVP Szczecin…