Trzyletniego zapłakanego chłopca pozostawionego bez opieki zauważyli 22 sierpnia wieczorem patrolujący ulice Helu funkcjonariusze Straży Granicznej z Władysławowa.

Informację o tym, że dziecko szuka mamy i potrzebna jest mu pomoc potwierdzili okoliczni przechodnie. Strażnicy graniczni zapewnili chłopczykowi opiekę i rozpoczęli poszukiwania rodziców. Po kilkudziesięciu minutach otrzymali telefoniczne zgłoszenie od kobiety, która zgłosiła zaginięcie trzyletniego chłopca.
Jak się okazało, była to mama trzylatka, która kilkakrotnie widząc patrolujący Hel pojazd służbowy Straży Granicznej postanowiła zawiadomić funkcjonariuszy o zaginięciu chłopca. Jak wyjaśniała, podczas posiłku w jednym z okolicznych barów dziecko niespodziewanie oddaliło się. Po krótkiej chwili, widząc że chłopca nie ma, zrozpaczona wspólnie z rodziną i znajomymi wszczęła poszukiwania. Strażnicy graniczni przekazali dziecko matce i pouczyli ją o konieczności zwiększenia nadzoru nad maluchem. Gdyby chłopiec samotnie udał się w kierunku portu, mogłoby dojść do tragedii.