fot. Fun Water

Urząd Morski w Słupsku wypowiedział wojnę właścicielom skuterów wodnych i łodzi motorowych. Urządzane w porcie i wzdłuż wybrzeża wyścigi zagrażają żeglarzom i kąpiącym się turystom. Teraz za przekroczenie szybkości można dostać mandat w wysokości nawet 20 średnich pensji.

fot. Fun Water

Inspektorzy Urzędu Morskiego w Słupsku długo znosili pędzące w usteckim porcie skutery wodne i motorówki. Po skargach właścicieli jachtów i kutrów, którzy wielokrotnie cudem uniknęli zderzenia, wreszcie miarka się przebrała. Urząd Morski wprowadził ograniczenie prędkości w porcie do trzech węzłów. – Choć w kanale portowym nie pojawi się fotaradar, pracownicy Urzędu Morskiego wspólnie ze Strażą Graniczną poradzą sobie z wodnymi piratami – zapewnia Mirosław Krajewski, z-ca dyrektora Urzędu Morskiego w Słupsku.

Pędzące skutery wodne i motorówki zaszły za skórę nie tylko pracownikom portu. Wyczyny sterników często z przerażenie obserwują ratownicy WOPR. – Piraci wodni zagrażają bezpieczeństwu kąpiących się. Tylko czekać, aż na kąpielisku dojdzie do tragedii – mówi Piotr Wasilewski,  kierownik ratowników WOPR w Ustce.

Teraz nieodpowiedzialni sternicy skuterów i motorówek będą musieli mieć się na baczności. Kto przekroczy w porcie prędkość o mandacie w wysokości pięciuset czy tysiąca złotych będzie mógł tylko pomarzyć. Wodni piraci dostaną dużo mocniej po kieszeni – mandat może sięgać wysokości nawet 20 średnich pensji.

Dożo trudniej będzie jednak zaprowadzić porządek poza portem. Do walki z piratami wodnymi przyłącza się też policja. Funkcjonariusze zapowiadają, że plażowe patrole policji będą codziennie sprawdzać trzeźwość wszystkich osób, które pływają na skuterach wodnych.

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.