fot. banzai.pl

Są nowe, wstrząsające informacje  na temat śmierci trójmiejskich kajakarzy Celiny Mróz i Jarosława Frąckiewicza. Zdaniem peruwiańskich śledczych kajakarze nie biwakowali na brzegu. Zostali zabici gdy płynęli rzeką Ukajali.

fot. banzaj.pl

Trójmiejscy kajakarze nie biwakowali na brzegu, nie weszli na obszar żadnego indiańskiego terytorium, więc  nie zakłócili spokoju mieszkańcom wioski . Zdaniem  peruwiańskiej policji  zostali  bestialsko zamordowani na rzece 27 maja. Indiańska milicja zatrzymała  jednego z morderców. 40-letni  mężczyzna przyznał się do zabójstwa  Jarosława Frąckiewicza. Celinę Mróz – jak twierdzi – zabił jego siostrzeniec. Polacy zginęli od strzałów ze strzelby  z bliskiej odległości. Indianie strzelali jednak także z łuku. Wiadomo już, że kajakarze zostali zastrzeleni  na wodzie, w kajaku, a wszystkie strzały zostały oddane z łodzi. Morderstwo popełniono  około trzech kilometrów poniżej wioski. Zabójcy widzieli płynących Polaków i rozważali, czy ich zabić. Potem wyruszyli łodziami w pościg.  Tragedia wydarzyła się po południu, prawdopodobnie około godziny 16. Wszystkie te fakty potwierdziła wizja lokalna. Indianie twierdzą, że nie byli pijani. – Poznanie nowych okoliczności śmierci Celiny i Jarka, dzięki wizji lokalnej, przeprowadzonej w poniedziałek przez policję w Aririka nad Ukajali, ucina wszelkie spekulacje na temat błędów popełnionych przez kajakarzy – powiedział Dziennikowi Bałtyckiemu  podróżnik Michał Kochańczyk.

3 KOMENTARZE

  1. Jak teraz czują się ci wszyscy znawcy, którzy z takimi poważnymi minami i z taką znajomością rzeczy wymądrzali się w telewizjach i innych mediach, jacy to ci gdańscy kajakarze niedoświadczeni i lekkomyślni. To takie typowo polskie: ocenić i wytknąć – niepopełnione jak się okazuje – błędy, zanim jeszcze ustalone zostaną fakty.

  2. Całkowicie się z Panią zgadzam.
    Jak dotąd, nigdzie nie widzę słowa „przepraszam” ze strony tych wszystkich ważnych…
    Łatwiej było obrażać ludzi, którzy już nie żyją i nie mogą się bronić, jak również uczucia Ich bliskich, niż przeprosić i przyznać się do własnego błędu.

  3. spotkali zwykłych bandytów na swej drodze i wszystko w temacie . Jakby znali doskonale język i obyczaje , to pewnie by nic nie pomogło

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.