Fokę, którą znaleziono martwą na plaży miejskiej w Gdyni, mogli zabić ludzie. Tak twierdzą naukowcy Stacji Morskiej Instytutu Oceanografii Uniwersytetu Gdańskiego w Helu. Zwierzę ma wyraźne ślady uderzenia tępym narzędziem.

Martwą fokę szarą znaleźli spacerowicze tydzień temu na plaży w Gdyni, zaledwie kilkaset metrów od nadmorskiego bulwaru. Zwierzę mogło zostać zabite przez człowieka, na co wskazuje jej zdruzgotana czaszka – mówią przyrodnicy z WWF Polska i pracownicy fokarium w Helu, którzy badali fokę. – Miała zdruzgotaną czaszkę po jednej stronie głowy i widoczny wylew w oku, które wskazują na silne uderzenie w głowę. Musiało ono zostać zadane tępym narzędziem, gdyż skóra na głowie nie była naruszona – mówi Iwona Pawliczka ze Stacji Morskiej w Helu. – Była młoda i w bardzo dobrej kondycji. – dodaje.
Przyrodnicy zwracają się z prośbą do wszystkich, którzy mogą posiadać jakiekolwiek informacje, dotyczące martwej foki z Gdyni, by kontaktowali się ze Stacją Morską w Helu. Zabicie tego zwierzęcia jest przestępstwem. Foka szara jest gatunkiem zagrożonym i wciąż rzadko pojawia się na polskim wybrzeżu.