Bytowscy policjanci dostali nową broń w walce z kierowcami, którzy jeżdżą pod wpływem środków odurzających. Super nowoczesny mobilny tester narkotykowy w ciągu kilku minut wykryje w organizmie obecność jakichkolwiek narkotyków.
Takiego mobilnego testera narkotykowego mogą pozazdrościć bytowskim policjantom funkcjonariusze z większości polskich komend. Kontrolowany kierowca musi przez kilka minut naśliniać wacik na końcu testu. Później trafia on do specjalnego urządzenia, które jest prawdziwym miniaturowym laboratorium chemicznym. Po chwili urządzenie jest wstanie wykryć, rozpoznać i określić dokładną zawartość w organizmie kilkudziesięciu rodzajów narkotyków.
– Do tej pory nie mieliśmy takiego urządzenia. Testy starego typu pokazywały tylko czy ktoś jest pod wpływem narkotyków. Nie wiedzieliśmy więc jakich i jakie ma stężenie we krwi. Teraz w kilka minut wiemy wszystko – mówi asp. Michał Gawroński, rzecznik prasowy policji w Bytowie.
Policjanci z Bytowa przyznają że urządzenie jest dużo szybsze i dokładniejsze od dotychczas używanych testów.
– To znacznie ułatwi pracę policjantom na ulicy. Do tej pory musieliśmy jeździć z podejrzanymi na badania moczu lub krwi. Teraz mamy dokładny wynik nie wychodząc z radiowozu – mówi st. asp. Waldemar Jereczek z KP Policji w Bytowie.
Jedynym słabym punktem urządzenia jest dość wysoka cena jednorazowego testu, który kosztuje około 120 zł. Choć testy są i tak tańsze od dotychczas używanych, wysoka cena badania powoduje, że patrol policji będzie przeprowadzał wstępną selekcję kierowców poddawanych badaniu.
– Jeżeli po teście alkomatem wynik wyjdzie „0”, a widzimy, że ktoś jest dziwnie pobudzony, ospały lub ma powiększone źrenice wówczas będziemy od razu przeprowadzać test narkotykowy – dodaje asp. Michał Gawroński.
Nie wiadomo kiedy profesjonalne testery pojawią się w większości policyjnych radiowozów. Przeszkodą jest wysoka cena urządzenia. Jedno kosztuje ponad 17 tysięcy zł. W przypadku Bytowa z pomocą przyszło miasto, które zafundowało policjantom urządzenie
