Tak, interesów własnych należy strzec. I zgadzam się z ogólną wymową listu w zupełności. Ale jak zwykle diabeł tkwi w szczegółach. Otóż podejrzewam, że głównym motywem napisania tego listu jest obrona wątpliwej decyzji o budowie portu lotniczego Gdynia – Kosakowo. Portu oddalonego niespełna 30 km od funkcjonującego od parudziesięciu lat lotniska w Gdańsku – Rębiechowie, którego miasto Gdynia jest też udziałowcem. Lotnisko w Rębiechowie obsługuje około 2 milionów pasażerów rocznie, co jest liczbą nie tak wielką jak na port lotniczy mający również połączenia międzynarodowe. Aktualnie jest on rozbudowywany, a budowana Pomorska Kolej Metropolitalna (PKM) ma zapewnić komfortowy dojazd pasażerom. Po co więc pełnowymiarowe lotnisko po sąsiedzku? Aby podnieść atrakcyjność Gdyni, aby zwiększyć ruch lotniczy, aby dać bogatszą ofertę mieszkańcom i turystom – przekonują zwolennicy tego przedsięwzięcia. Wspaniale!  Powstaje tylko pytanie i wątpliwość: czy zarobi ono na siebie, czy też będzie ciągle dofinansowywane ze środków publicznych, aby pozyskać przewoźników oferując im niższe opłaty lotniskowe. A taka sytuacja narusza warunki konkurencyjności tak między przewoźnikami jak i między portami lotniczymi. I tego obawia się Unia Europejska stojąca na straży zapewnienia konkurencyjności wszystkim uczestnikom rynku. I o to ma głównie żal prezydent Szczurek do odpowiednich agend UE. A czy za tymi działaniami stoi interes największych graczy, tak firm jak i państw, czy też rzeczywista troska o konkurencyjność działań? Zawsze warto to badać. Bo gdyby pierwszy wariant był głównym kryterium podejmowanych decyzji to pozostaje jeszcze odwołanie do Trybunału Sprawiedliwości. Póki co jednak korzystamy pełnymi garściami z dobrodziejstw płynących z członkostwa  w UE.

Przed nami wybory do Parlamentu Europejskiego (PE). Poszczególne partie zaczynają prezentować listy swoich kandydatów. Wiele wśród nich celebrytek i celebrytów, a więc osób, które wg Daniela Boorstina, są znane z tego, że są znane. Pojęcie to zresztą pojawia się w Polsce od niedawna. Mają oni na celu przyciągnięcie uwagi wyborców i ewentualne oddanie na nich głosu. Zresztą celebryci wykorzystywani są na ogół w reklamach. Niestety współczesne wybory mają coś z targowiska próżności. Do startu w wyborach do PE przymierzają się również przeciwnicy UE z grona narodowców oraz ludzie mniej poważni w rodzaju Janusza Korwin-Mikkego. Ostatnio, przypadkowo wysłuchałem przeprowadzonego z nim wywiadu w telewizji publicznej przez red. Barbarę Czajkowską, w którym ogłosił  wyższość cywilizacji arabskiej nad europejską i chęć poddania się jej, z pożytkiem, jak podkreślał, dla narodów europejskich. Gratuluję aktualnych sympatii cywilizacyjnych JK-M i życzę mu dłuższego pomieszkania w Arabii Saudyjskiej, Jemenie, Libii, Iraku czy Iranie. Nie wiem tylko czy stanął by po stronie sunnitów czy szyitów. Niestety i takie dziwolągi pojawią się w wyborczej rywalizacji.

Nie dajmy się więc zwieźć przeróżnym szarlatanom i postawmy na ludzi poważnych, z dorobkiem i wizją Unii Europejskiej jako wspólnoty suwerennych państw połączonych ideami wolności, solidarności i braterstwa. W takiej Unii najpełniej zapewnione będą interesy poszczególnych krajów i ich mieszkańców. A to, że UE jest przebiurokratyzowana, że często wtrąca się w zbyt szczegółowe kwestie poszczególnych krajów jest prawdą i od takiej Unii należy odchodzić, gdyż jest ona zbyt zróżnicowanym organizmem, aby mogła zapanować nad wszystkim co się pośród jej członków dzieje.

Jan Król, 10.02.2014.

1 KOMENTARZ

  1. Zgadzam się całkowicie z Panem! Jak widzę tych ludzi , którzy nawet nie mają nic do powiedzenia (chociażby piękna Marczuk , ostatnio wywiad z nią to żenada) to po prostu chce mi się płakać z nerwów!!!! Nie wierzę że w polsce nie ma ludzi światłych , otwartych , mądrych .Nie wierzę! Szlak mnie trafi jak europoseł zamiast siedzieć w Brukseli lansuje się na korytarzach sejmowych ! Dziwię się tylko wyborcom , gdzie mają oczy , uszy ? Kiedy dorobimy się prawdziwych polityków , klasy politycznej ? Może garstka jest ale garstka to nie wystarczy .Może dożyje ja , może moje dzieci takich dni gdzie kandydat na polityka będzie wywodził się z rodziny ustawionej finanasowo , poprzez swoją ciężką pracę , jego i ojca ,dziadka , że będzie wiedział skąd się biorą i jak można utracić pieniądze…

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.