Fot. Wikipedia

„Zostałem sponiewierany na lotnisku i wystawiony przez Ambasadę Polską” – powiedział Lech Wałęsa po wizycie w Londynie. Byłego prezydenta wzburzyła rutynowa kontrola przeprowadzona przez brytyjskie służby graniczne.

Fot. Wikipedia
Fot. Wikipedia

Lech Wałęsa napisał w sieci o upokorzeniu, jakiego miał doświadczyć podczas rutynowej kontroli prowadzonej przez brytyjskie służby graniczne. „Zostałem kłamliwie i prowokacyjnie wystawiony przez Ambasadę Polską w Londynie i sponiewierany przez odprawę na lotnisku” – napisał były prezydent. Chodzi o wczorajsze zdarzenie podczas powrotu do Polski po premierze najnowszego filmu Andrzeja Wajdy „Wałęsa. Człowiek z nadziei”. Wałęsę mieli zapewniać pracownicy polskiej ambasady, że  będzie „traktowany jak VIP”. Tymczasem musiał poddać się kontroli granicznej i – jak to określił – doszło do „trzepania” jego bagażu. Zdaniem polskiego noblisty brytyjscy strażnicy mieli złośliwie oglądać „nie poukładane majtki, skarpety” wyciągane z walizki.

Sprawa szybko nabrała rangi międzynarodowej afery. Premier Donald Tusk zapowiedział, że poprosi o wyjaśnienia władze brytyjskie oraz pracowników ambasady w Londynie w sprawie tego, jak potraktowany został w niedzielę na londyńskim lotnisku Heathrow  Lech Wałęsa. Zaznaczył jednak, że zdarzenia nie należy przeceniać.

– Są kraje, które mają bardzo rygorystyczne procedury. Być może Lech Wałęsa padł ich ofiarą, a także być może jakiejś niestaranności ze strony urzędnika ambasady. Sprawdzę. Ale nie przeceniałbym rangi tego zdarzenia – powiedział  w wieczornych serwisach tv Donald Tusk.
Tymczasem po wizycie w stolicy Wielkiej Brytanii były prezydent napisał na swym blogu: „nigdy do Londynu”.

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.