fot. Jan Henig

Przed stu laty, w 1912 roku Wilhelm Schwandt wędrując Jarem Raduni zachwycał się pięknem kaszubskiej przyrody. W następnym roku opisał to w swoim przewodniku.

fot. Jan Henig

Jar Rzeki Raduni to  przełom rzeki Raduni między Babim Dołem a Rutkami k. Żukowa. Głęboki do 40 m wąwóz porośnięty jest na stokach grądem, a na dnie jaru łęgiem. Ze względu na dużą wilgotność i niższe temperatury rośną tu także gatunki podgórskie. Przełom jest częścią kajakowego i pieszego niebieskiego szlaku turystycznego.

Przed stu laty, w 1912 roku Wilhelm Schwandt wędrując Jarem Raduni zachwycał się pięknem kaszubskiej przyrody. W następnym roku opisał to w swoim przewodniku Karthaus Und die Kartäuser Schweiz, Führer durchs Marienparadies (Kartuzy i Szwajcaria Kartuska. Przewodnik po Raju Maryi) Gdańsk 1913. Zaznaczyć warto, że była to epoka ogólnoeuropejskiego Jugendstilu, w Polsce znanego jako Młoda Polska, u nas bardziej kojarzy się z Młodokaszubami i w takim neoromantycznym duchu pisany jest ten tekst:

Razu pewnego samotnie wędruję od dworca w Żukowie (Zachodniego)  Jarem Raduni, niebieskie znaki na drzewach kreślą drogę, wspaniały ocieniony szlak przypomina ścieżki w Lasach Oliwskich. Towarzyszem mojej wędrówki jest, raz zbliżająca się, raz oddalająca szumiąca Radunia. Ptaki śpiewają, słońce mrugając prześwituje przez zielony liściasty dach. Nad rzeką ciężko uderzając skrzydłami przelatuje puchacz, wśród drzew słychać stukanie dzięcioła, zięba zaczyna swój śpiew, tu mała myszka wskakuje do nory, tam mrówki zrobiły sobie drogę przez szlak, w oddali słychać kukułkę. Przy meandrach Raduni leży mała rozjaśniona polana z ławką. Droga prowadzi dalej. Pełzacz leśny czmycha cicho w koronę buka, w gałęziach drzew para sójek odprawia swoje zaloty. Słonce coraz trudniej przebija się przez korony drzew. Za pluskającą rzeką ciemna ściana wysokiego lasu. Wokoło cisza, tylko czasem wiatr porusza czubkiem rosochatego dęba.

Po 6 km wędrówki wilgotnym lasem dochodzę do żelaznego mostu w Babim Dole. Staję pośrodku oszałamiającego spektaklu natury, którego wyjątkową urodę trudno opisać. Pieniąca się rzeka szumi przelewając się przez kamienny wał. Dalej w głębokiej dolinie Radunia wije się wśród zieleni łąk, ściany wąwozu, do 100 stóp wysokie, pokryte iglastym i liściastym drzewostanem, pasące się krowy pomiędzy meandrami rzeki, wszystko to tworzy idylliczny obraz pięknej natury. Także bogactwo roślin zachwyci tu każdego botanika. Z wąwozu droga prowadzi do karczmy Babi Dół, urządzono tu także schronisko studencko-uczniowskie, gdzie w lipcu chorowite dzieci miejskie mogą na koloniach wzmacniać swoje zdrowie.

Opracował Jan Henig

Galeria

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.