Budowa elektrowni jądrowej w Polsce musi mieć akceptację społeczną, a decyzja może być podjęta poprzez referendum – stwierdził Donald Tusk podczas wizyty w Goleniowie (zachodniopomorskie). Premier zapewniał, że instalacja, która powstanie będzie nowoczesna i bezpieczna.

– Nie wykluczam referendum w sprawie budowy elektrowni jądrowej, chociaż być może wystarczyłaby decyzja na poziomie parlamentu, co do przyszłości i programu jądrowego. Bez akceptacji społecznej tego typu przedsięwzięcia nie mają sensu – powiedział w środę premier Donald Tusk na konferencji prasowej w woj. zachodniopomorskim. Zdaniem szefa rządu, akceptacja w Polsce dla nowoczesnych i bezpiecznych instalacji jądrowych jest bardzo duża. Tusk poinformował, że niedawno rozmawiał z wojewodą zachodniopomorskim, który w imieniu społeczności z tego regionu, naciska go od dłuższego czasu, by przy wyborze lokalizacji dla drugiej, albo może trzeciej elektrowni jądrowej, brane było pod uwagę dobrze przygotowane Pomorze Zachodnie.
Tusk przyznał, że niepewność i protesty budziła pierwsza niedokończona elektrownia atomowa w Żarnowcu, ale -jak twierdzi – opinia publiczna jest zainteresowana, by w Polsce mieć możliwie tanią, bezpieczną i czystą energię. – Nie możemy popadać w histerię, bo przyczyną zagrożeń radiologicznych w Japonii nie jest awaria elektrowni, tylko potężne trzęsienie ziemi i tsunami – powiedział Tusk. Rząd zakłada, że pierwsza polska elektrownia jądrowa powstanie w 2020 r. na Pomorzu największe szanse ma lokalizacja w Żarnowcu w powiecie puckim.