Te wybory od początku mają niezwykły przebieg. Jest szansa na zwycięstwo kandydata obozu demokratycznego. I pomyśleć, że 10 maja br. groziły nam praktycznie fikcyjne wybory, w niebezpiecznych warunkach pandemii. Pamiętajmy, że tamte wybory bardzo mocno wspierał A. Duda!? Będę głosował na R. Trzaskowskiego, bo jest orędownikiem wolności, demokracji, praworządności oraz samorządowej, tolerancyjnej i nowoczesnej Polski, blisko współpracującej z Unią Europejską. Zatem wszystkie ręce na pokład.

A jednak stało się. Przypomnijmy, nie udało się ekipie rządzącej i to w okresie wysokiej epidemii (dużo wyższej niż obecnie), narzucić wyborów korespondencyjnych w dniu 10 maja 2020 roku. Wybory korespondencyjne mieli przeprowadzić urzędnicy wicepremiera J. Sasina (w tym „Ministra aktywów państwowych”) i pracownicy Poczty Polskiej. Te wybory niewiele miałyby wspólnego z wolnymi i demokratycznymi wyborami. Niestety, prezydent A. Duda wyraźnie popierał taki system wyborczy.

Dnia 30 czerwca 2020 roku o godz. 6.16, Państwowa Komisja Wyborcza (PKW) ogłosiła wyniki wyborcze i rezultaty wyborów prezydenckich. Z powodu dwóch obwodowych komisji wyborczych w Manchesterze, aż o 10 godzin opóźniło się ogłoszenie zbiorczych wyników wyborów przez PKW. W ponad 27,2 tys. obwodów głosownia, uprawnionych było 30,2 mln obywateli. Przypomnijmy też iż na kilka dni przed wyborami 28.06.2020 r., propaganda PiS-wska mówił i nalegała na rozstrzygnięcie kampanii prezydenckiej już w pierwszej turze. Patrząc na zachowania miejscowych liderów PiS, oni również na to liczyli. Ma racje R. Trzaskowski, iż 43,5 głosów oddanych na A. Dudę, to zarazem – 56, 5 % głosów za zmianami w Polsce. Chwała tutaj nie tylko zaangażowaniu członkom i sympatykom Koalicji Obywatelskiej, ale również Szymonowi Hołowni (13,87 %), Krzysztofowi Bosakowi (6,78%), Władysławowi Kosiniak-Kamyszowi (2,36%) i Robertowi Biedroniowi (2,22%). Po prostu wszystkie elektoraty na rzeczy zmiany w naszym kraju, nowej nie PiS-owskiej Polski, mocno zmobilizowały się. I na szczęście na niewiele zdała się duża (aby, nie rzec wielka) i nachalna propaganda opcji rządzącej, szczególnie w telewizji publicznej (TVP). Propaganda państwowa atakowała R. Trzaskowskiego na wszystkie możliwe sposoby. W tych trudnych warunkach, wynik 30,5 % głosów dla R. Trzaskowskiego – należy uznać na istotny, znaczący sukces.

W sumie, R. Trzaskowski w dobrym stylu wszedł do drugiej tury wyborów prezydenckich. Ten sukces daje dobre przesłanki do ogólnego zwycięstwa wyborczego w dniu 12 lipca br. Naturalnie w finale różnice pomiędzy kandydatami (trzeba cały czas doceniać przeciwnika), będą sięgały od 0,5 % do 2,0 %. To będzie rywalizacji w stylu amerykańskich wyborów prezydenckich, gdzie idzie o każdy głos wyborczy. Trzeba też zauważyć wysoki poziom zbieżności pomiędzy sondażowymi wynikami IPSOS, a rzeczywistymi wynikami PKW. Prawie rekordowa frekwencja wyborcza na poziomie 64,51 %, niech będzie nie tylko okazją do wyrazów wdzięczności i szacunku, ale i zobowiązaniem, iż dzieło wyborcze należy dokończyć! Dzień 12 lipca br., to czas wielkiej mobilizacji i dyscypliny. Te wybory naprawdę można i trzeba wygrać. Inaczej, mogłoby okazać się, iż były to ostatnie wolne wybory po 1989 roku.

W Tczewie znakomity miting z Rafałem Trzaskowskim. Dnia 30 czerwca br. wziąłem udział w mitingu wyborczym z Rafałem Trzaskowskim na Bulwarze Nadwiślańskim na tle Mostu Tczewskiego. Spotkanie w bardzo dobrej atmosferze trwało równe 30 minut. Tego dnia do Tczewa przybyli znakomici goście m.in. grupa parlamentarzystów pomorskich, Marszałek Województwa Mieczysław Struk., Prezydent Gdańska Aleksandra Dulkiewicz, Starosta Gdański Stefan Skonieczny, Prezydent Sopotu Jacek Karnowski. W imieniu włodarzy (w tym starosty tczewskiego Mirosława Augustyna), Prezydenta Warszawy powitał Prezydent Tczewa Mirosław Pobłocki. Podkreślił on znakomite kompetencje samorządowca stolicy, R. Trzaskowskiego. Prezydent Tczewa, bez owijania w bawełnę, oznajmił, iż będzie głosował na Rafała Trzaskowskiego. Po licznych i głośnych brawach (w tym „Rafał, Rafał, Rafał”), przemówił R. Trzaskowski. Podziękował za liczne podpisy w kampanii prezydenckiej na rzecz jego kandydatury. Umiejętnie powiązał kwestię Mostu Tczewskiego z sprawami ogólnokrajowymi. Zdecydowanie zadeklarował pomoc w odbudowie Mostu Tczewskiego. Przypomniał, iż prezydent A. Duda w ogóle nie próbował dotrzymać swojej obietnicy dla Mostu Tczewskiego sprzed 5. lat. Podkreślił, iż „większość Polek i Polaków opowiedziała się za zmianami, dzisiaj potrzebna jest ta energia, abyśmy wszyscy zdali sobie sprawę ze stawki tych
wyborów”. Dlatego też wezwał prezydenta A. Dudę do prawdziwej dyskusji, tj. do debaty publicznej z udziałem wszystkich mediów. Tak, aby rozmawiać na wszystkie rzeczywiste tematy i problemy. I dodał, iż prezydent A. Duda nie powinien zasłaniać się „innymi obowiązkami”. I dodał również, że A. Duda „nie powinien bać się innych dziennikarzy”.

Dlaczego Rafał Trzaskowski? Tak się składa, iż w tych wyborach kandydują rówieśnicy. Warto porównać ich biografie i dorobek. Dobrze, że obaj kandydaci legitymują się uniwersyteckimi doktoratami. Niezdecydowanych warto zachęcić do lektury biografii A. Dudy i R. Trzaskowskiego. Wielu będzie rozczarowanych, i słusznie, skromnym ogólnym dorobkiem A. Dudy. Za to R. Trzaskowski legitymuje się doświadczeniem parlamentarnym (Parlamenty Europejski, poseł na Sejm RP), dwukrotnie sprawdził się na stanowisku ministra (Administracji i Cyfryzacji) i wiceministra (Spraw Zagranicznych). W rywalizacji o prezydenturę Warszawy w pięknym stylu i już w pierwszej turze (przypomnijmy, wygrał z Patrykiem Jakim, który zapowiadał wielokrotnie swoje zwycięstwo), zwyciężył zdecydowanie. I proszę jeszcze porównać „dorobek rodzinny” R. Trzaskowskiego i o 3 miesiące młodszego A. Dudy!?

Z wielu powodów będę głosował na Rafała Trzaskowskiego. Ale, gdyby to ująć w jednym zdaniu, to stwierdzam następująco: Będę głosował na Rafała Trzaskowskiego, ponieważ jest orędownikiem wolności, demokracji, praworządności oraz samorządowej, tolerancyjnej i nowoczesnej Polski, blisko współpracującej z Unią Europejską!

Każdy z nas może pomóc. Druga tura, to czas krótkiej kampanii wyborczej. Ale już raz daliśmy radę. W ciągu kilku dni zebraliśmy ponad 1,6 mln podpisów. Pomimo wysokiej frekwencji, warto pomyśleć o tych osobach (35,49%), które dotychczas jeszcze nie głosowały. Warto bardziej wyborami prezydenckimi zainteresować naszą młodzież. Przy okazji warto zdemistyfikować prezydenturę A. Dudy, który przez 5 lat najczęściej krytycznie wypowiadał się o Unii Europejskiej, tolerował łamanie praworządności, lekceważył wyroki Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej (TSUE), a teraz domaga się lub przypisuje sobie rzekome zasługi w pozyskaniu środków z budżetu Komisji Europejskiej. Może warto młodym obywatelom przypomnieć, że frakcja parlamentarne PiS jest w opozycji w Parlamencie Europejskim w stosunku do rządzącej Komisji Europejskiej. Może właśnie dlatego pozwalali sobie na epitety i slogany antyeuropejskie. Ale za wszystko, kiedyś się w życiu odpowiada.

Puentując. Jednym zdaniem. Wybory prezydenckie 2020: Duży Blok demokratyczny, na czele z Koalicją Obywatelską i innymi liderami demokratycznymi, może na wzór wyborów „Senat 2019”, odnieść zwycięstwo nad rozszerzającym się monopolem obecnego systemu władzy.

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.