W toczącej się kampanii prezydenckiej problematyka samorządu terytorialnego słabo jest eksponowana przez poszczególnych kandydatów, z wyjątkiem Rafała Trzaskowskiego, który jako prezydent Warszawy walczy o prezydenturę kraju. I słusznie, że podjął się takiego zadania bo zdobyte przez niego doświadczenie, chociaż niezbyt długie, jako samorządowca uświadomiło mu jak ważną rolę w sprawnym funkcjonowaniu państw odgrywają wspólnoty lokalne.

Gmina Szemud, źródło – http://bip.szemud.pl/slajdy/slajd-trzeci/gmina-szemud2

A 30. lat po tak ważnej reformie ustrojowej samorząd terytorialny stoi przed nowymi wyzwaniami i zagrożeniami. Jest pewnym paradoksem, iż w sytuacji w której przyczynił się do bezdyskusyjnej i zasadniczej zmiany oblicza naszych miast, miasteczek i wsi, także dzięki strumieniowi unijnych pieniędzy, a opinia społeczna daje władzom samorządowym o wiele większy, od rządu czy parlamentu, kredyt zaufania, pojawiła się silna tendencja nakierowane na ograniczenie kompetencji i finansów władz samorządowych oraz podważanie ich wiarygodności. Wzięła się ona z przyjętego przez PiS, wspierany przez prezydenta Andrzeja Dudę, sprawującego od 2015 roku władzę, kursu na recentralizację i etatyzację funkcjonowania władz publicznych. Oto kilka przykładów:

1. Groźną sprawą dla pozycji i stabilności samorządu terytorialnego jest rozmontowywanie państwa prawa. Doprowadzenie do sytuacji w której Trybunał Konstytucyjny stał się atrapą prawdziwego, a w działaniu sądów i sędziów mamy zagrożenie nieprawomocności podejmowanych decyzji oraz wydawanych wyroków powoduje sytuację w której rzetelność nadzoru ze strony państwa pod względem legalności samorządowych działań staje pod znakiem zapytania.

2. Władze państwowe sukcesywnie ograniczają kompetencje władz samorządowych. I tak przykładowo wbrew stanowisku samorządowców zlikwidowano gimnazja wprowadzając pseudoreformę w funkcjonowaniu oświaty. Wzmocniono rolę kuratorów przy powoływaniu dyrektorów szkół i pozbawiono gminy uprawnień do określania sieci szkół. Ośrodki Doradztwa Rolniczego (zatrudniają 4 tys. pracowników i dysponują budżetem w wysokości 160 mln złotych) przeszły spod kurateli marszałków pod Ministerstwo Rolnictwa. Zwiększono kontrolę państwa nad Wojewódzkimi Funduszami Ochrony Środowiska poprzez dominację przedstawicieli rządu w Radach Funduszy. Ograniczono kompetencje Powiatowych Inspektorów Nadzoru Budowlanego oraz w zakresie nazewnictwa ulic i budowy pomników. Pozbawiono istotnych kompetencji w obszarze gospodarki wodnej i ustalania ceny wody. Była też próba zamachu na niezależną pozycję Regionalnych Izb Obrachunkowych kontrolujących finanse gmin, jak dotąd nieudana, a ostatnio pojawił się pomysł wyposażenia rządu we władztwo na pracownikami samorzadowymi.

3. Wielką bolączką jest oskubywanie samorządów z pieniędzy. Zmniejszenie stawki PIT, zwolnienie osób do 26. roku życia z płacenia podatku czy podwyższenie kosztów uzyskania przychodów tylko w 2020 roku zmniejszy przychody gmin o ponad 6 mld złotych. Pozornie są to działania proobywatelskie, ale faktycznie zmniejszają inwestycje planowane w gminach i uderzają w konsekwencji w mieszkańców. Ciągłą bolączką jest narzucanie kolejnych zadań bez ekwiwalentnej rekompensaty finansowej za ich wykonywanie. Tak było ostatnio z kosztami deformy oświaty czy kosztami wypłat w ramach programu 500+.

Arbitralnie także obniżono wynagrodzenia wójtów, burmistrzów i prezydentów o 20% co skutkuje zmniejszoną atrakcyjnością tych stanowisk dla ludzi przedsiębiorczych i z wyobraźnią.

4. Bardzo niebezpiecznym zjawiskiem, które uwidoczniło się w ostatnich wyborach samorządowych jest wytwarzanie klientystycznych i oportunistycznych postaw wśród samorządowców. Pamiętamy telewizyjne obrazki kiedy to premier czy poszczególni ministrowie fotografowali się z popieranymi przez partię rządzącą kandydatami i deklarowali finansowe dla nich wsparcie, o ile wygrają wybory. Będziecie grzeczni wobec państwowej władzy to będziecie nagradzani. Będziecie w opozycji to będziecie karani. Tego jeszcze w 30. letniej historii

samorządu nie było. I rzeczywiście w razie nieposłuszeństwa władza państwowa wkracza brutalnie na teren samorządowego władztwa przejmując np. tereny i gminne instytucje (plac Piłsudskiego w Warszawie czy muzeum na Westerplatte w Gdańsku). Podobnie ma się sprawa z nazewnictwem ulic i placów gdzie wojewodowie ingerują w prawo gmin do ich określania.

5. Odrębną kwestią jest nękanie samorządowców przez służby specjalne. Pamiętne jest jednoczesne wkroczenie w 2015 roku do wszystkich Urzędów Marszałkowskich (chyba z wyjątkiem podkarpackiego w którym marszałkiem był i jest polityk PiS) funkcjonariuszy CBA w celu szukania haków na politycznych przeciwników. Do dzisiaj nie wykryto żadnej afery. Ale efekt zastraszania urzędników został z pewnością osiągnięty.

Powyższe przykłady stanowiły m.in. przesłankę, że obserwatorzy z ramienia Rady Europy, której jesteśmy jako kraj członkiem, w przygotowanym wiosną 2019 roku raporcie zwrócili uwagę, że mamy w Polsce do czynienia z postępującą centralizacją państwa oraz odchodzeniem od Europejskiej Karty Samorządu Terytorialnego, której jesteśmy od 1993 roku sygnatariuszami i z czego byliśmy przez lata bardzo dumni.

A wyzwania stojące przed samorządem i samorządowcami są niebagatelne.

1. Jako sprawę priorytetową należy traktować zagrożenie klimatyczne oraz walkę z zanieczyszczonym powietrzem. I tak widzą tę sprawę Polacy, w swojej większości, głównie młodzi. W tym obszarze rząd nie pomaga samorządom. Wieloletnia blokada powstawania farm wiatrowych, dalsza stawka na węgiel jako główne źródło wytwarzania energii, niepodpisanie się pod Europejską Deklaracją o dojściu do neutralności klimatycznej w 2050 roku, paroletnie blokowanie uruchomienia gigantycznych środków z Unii Europejskiej na wymianę nieekologicznych pieców w gospodarstwach domowych, nie ułatwia gminom zadania.

2. Pojawia się pilna potrzeba zmiany priorytetów inwestycyjnych, z infrastrukturalnych na prorozwojowe. Nowoczesne szkolnictwo, permanentne kształcenie dorosłych, elastyczny rynek pracy, wspieranie czystych i nowoczesnych technologii, gospodarka odpadami. To tylko niektóre z potrzebnych kierunków działań.

3. Wiele do życzenia pozostawia ład, a raczej nieład przestrzenny, chaotyczne rozlewanie się obszarów miejskich, estetyka przestrzeni publicznej co wymaga sensownej zmiany obowiązującego prawa.

4. Obiektywnie dokonujące się zmiany demograficzne – starzenie się i zmniejszanie populacji Polaków. Według wiarygodnych prognoz w w 2050 roku będzie nas 28 mln, w 2070 – 20 mln, a pod koniec XXI wieku niecałe 15 mln) przy obecnym poziomie współczynnika dzietności, który aktualnie wynosi 1,45. Sytuacja ta wymaga nowych rozwiązań w zakresie polityki społecznej i ochrony zdrowia. Bez aktywnej polityki samorządów w tym obszarze samo rozdawnictwo pieniędzy przez władzę centralną (500+, 13 i 14 emerytura) nie tylko nie pomagają sprawie , ale petryfikują zastaną rzeczywistość.

5. Nieuchronnie czeka nas rewolucja transportowa. Stawka na nisko emisyjne środki transportu publicznego oraz drastyczne ograniczenia w ruchu samochodów w miastach, to potrzeba chwili.

6. Niezmiernie ważne jest pogłębianie demokracji lokalnej poprzez deliberatywne procedury podejmowania decyzji, zwiększanie budżetów obywatelskich, niepozorowane konsultacje społeczne w ważnych obszarach życia wspólnot lokalnych, upodmiotowienie dzielnic w miastach i sołectw na wsiach.

To tylko kilka, wydaje mi się ważnych, wyzwań przed którymi stają samorządy. Ale przy centralistycznej polityce obecnego rządu zagrożenia mogą przeważyć zdolność podejmowania i pokonywania wyzwań. Cała nadzieja w tym, że poparcie społeczne dla państwa prawa, trójpodziału władz, decentralizacji władzy, partnerskiego traktowania samorządów przez władze państwowe, uspołecznienia procesów decyzyjnych, stabilności i wysokiej jakości stanowionego prawa, będzie rosło, a nie malało. Tylko prezydent Polski rozumiejący i nie bojący się silnych samorządów może przyczynić się do umacniania ich pozycji.

Ale sprawa nie jest prosta, bo jak powiedział swego czasu nieodżałowanej pamięci prof. Jerzy Regulski: „Najłatwiej jest zmienić prawo, trudniej przekształcić instytucje, a najtrudniej zmienić ludzką mentalność i nawyki”.

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.