Niewątpliwie rozmowy obywatelskie skłaniają do refleksji i poszukiwania nowych form obrony polskiej demokracji. Chyba rzeczywiście trzeba więcej spotykać się i rozmawiać, debatować, i bardzie wsłuchiwać w rady i spostrzeżenia zwykłych obywateli.

Mój rozmówca z Gdańska na pierwszym miejscu postawił sprawę oświaty. Zauważył, że tyle lat konsekwentnie wprowadzano autentyczną reformę oświaty. A szczególnie na wsi i w małych miasteczkach udało się wyrównać poziom kształcenia. Gimnazja to wspólny dorobek i bogata tradycja. Powstały nowoczesne szkoły i znakomicie wyposażone, z dobrą kadrą. W mniejszych społecznościach te szkoły, to również centra kultury i integracji społecznej. A obecny rząd dokonuje „demolki oświaty”. Jednakże zaangażowanie rodziców, samorządów w obronę systemu reformy oświaty, wprowadzanej z dużym wysiłkiem od blisko 20 lat, jest zbyt małe. KOD, PO, ani inne siły polityczne nas nie wyręczą. Dlatego pomysł z referendum ws. oświaty zasługuje na uwagę i poparcie. Potrzebne jest tutaj wielkie poruszenie społeczne.

Na drugim miejscu mój gdański rozmówca postawił kwestię opieki zdrowotnej. Zachęcał do szybszych (niż z oświatą) i bardziej zdecydowanych działań. Argumentował prostolinijnie. Po prostu nie stać nas na kolejną, ale tym razem  kontrrewolucyjną zmianę w systemie ochrony naszego zdrowia. W wielu miejscach niepubliczne POZ-y (prywatne przychodnie) całkiem dobrze sobie radzą. Często też szpitale powiatowe osiągnęły przyzwoity poziom i nieźle funkcjonują. Nawet kolejki do specjalistów uległy skróceniu. Należy odwoływać się do społeczeństwa i bronić obecnego systemu ochrony zdrowia, który w spokoju i przy większym dofinansowaniu (niech się tu rząd wykaże),  zawsze można ulepszyć.

Na trzecim miejscu mój rozmówca z Gdańska postawił kwestię obrony dorobku polskiej transformacji za minione 25 lat. Nie kryl rozczarowania, że rządzące ekipy PO-PSL jakby o dialogu i informacji w tej materii zapominały. A przecież mówi „wypiękniały miasta i wsie”. Autostrady, modernizacja kolei i rozbudowa lotnisk, sprawiły, iż doganiamy Europę XXI wieku. Jako Pomorzanie możemy być dumni z naszego lotniska regionalnego – Portu Lotniczego Gdańsk im. Lecha Wałęsy. Ludzie opozycji za mało doceniają sport i kulturę fizyczną. Te setki „Orlików” i innych boisk – to doniosłe zmiany w edukowaniu i rozwijaniu zainteresowań, pasji dzieci i młodzieży. Wyrastają też prawdziwi mistrzowie sportu rangi europejskiej i światowej np. tenisistka Agnieszka Radwańska, piłkarze co udowodnili w 2016 roku we Francji, ale początkiem było EURO 2012 w Polsce, skoczkowie, lekkoatleci itp.

Jako czwartą kwestię postawił mój rozmówca pozorną sprawiedliwość społeczną, szczególnie w kontekście programu „500 plus”. Docenia jego znaczenie dla wyrównywania szans rozwojowych na wsi i wśród najuboższych. W tej materii opozycja polityczna powinna jasno wypowiedzieć się i zaproponować jedynie pewne racjonalne korekty. Trzeba przypomnieć, że obecna Pani premier mówiła, że program 500 plus będzie na każde dziecko! Obecnie wiele młodych małżeństw i par, zastanawia się właśnie nad pierwszym i drugim dzieckiem? I im naprawdę trzeba pomóc. Mało też mówią rządzący i raczej zaniedbują upowszechnianie systemów stypendialnych. W ocenie mojego rozmówcy, opozycja polityczna chyba nie rozumie i nie docenia kwestii emerytów i rencistów, a w szczególności niesprawiedliwej waloryzacji ich świadczeń. Aż 8 mln Polaków ma prawo czuć się pokrzywdzonych. Rośnie PKB, zatrudnienie oraz dochody budżetu państwa. A tymczasem waloryzacja emerytur i rent (od 1 marca 2017) – to rażąca niesprawiedliwość, w wymiarze comiesięcznym 10 zł brutto?!

Na piątym miejscu mój rozmówca postawił wizję Polski w Europie XXI wieku. Polska należy do Unii Europejskiej zaledwie od niespełna 13 lat (od 1.05.2004). I po 10 latach wyrobiła sobie markę, pozycję partnera i lidera Europy Środkowo-Wschodniej. Zmiany cywilizacyjne w miastach i na wsi, nie byłyby możliwe bez obfitych środków unijnych. Nawet po Brexicie jesteśmy największym w Europie beneficjentem ( na lata 2014-2020 to około 105 mld euro), większym niż w latach 2007-2013! Mieliśmy też Przewodniczącego Parlamentu Europejskiego, mamy komisarza Komisji Europejskiej (Elżbieta Bieńkowska) i przewodniczącego Rady Europejskiej (Donald Tusk). Mój rozmówca, taki realista, a nie przewidział, że lider obozu rządowego PiS odmówi wsparcia dla obecnego przewodniczącego Rady Europejskiej. Obecne rządy stanowią zagrożenie dla wysokiej pozycji Polski w Europie. Należy konsekwentnie domagać się realizacji zaleceń Komisji Weneckiej, która obecna Pani Premier poprosiła rok temu o pomoc. W zakresie ochrony praworządności Polacy mogą także odwoływać się do Rady Europy. A w polityce zagranicznej, mówi mój rozmówca: „Wielka Brytania nam odjechała, pozostały Węgry i być może Białoruś?”. Cóż to za perspektywa?     

Na kolejnym miejscu, chociaż nie mniej ważnym, mój rozmówca postawił obronę samorządów terytorialnych. W jego opinii, dla rządzących są one „zbyt bogate i zbyt niezależne”. Oczywiście dla obozu rządowego priorytetowe znaczenia ma Warszawa i większość miast prezydenckich, które są solą w oku dla obecnej ekipy rządzącej naszym krajem. W obronie samorządów lokalnych, w istocie naszych „małych ojczyzn”, trzeba budować wielką koalicję samorządowo-obywatelską. Albowiem samorządy lokalne – to na całym świecie fundament nowoczesnej demokracji. Bez samorządności, nie ma wolności.

W przekonaniu mojego rozmówcy, opozycji politycznej nie udało się przekonać szerszych kręgów społecznych o znaczeniu Konstytucji RP, roli niezależnych konstytucyjnych instytucji. Trybunał Konstytucyjny jakby dał się spacyfikować, ale w jego obronie uczyniono bardzo dużo. Niezbędny jest jasny, prosty i klarowny przekaz do społeczeństwa:  Trzeba bronić Konstytucji, jak również niezależnego sądownictwa i niezależnych mediów – bo to wszędzie są filary państwa demokratycznego i społeczeństwa obywatelskiego.               

Mój rozmówca domagał się bliskiej, stałej i konsekwentnej współpracy całej opozycji.  

Jan Kulas

2 KOMENTARZE

  1. Rządy obecne doprowadziły do głębokich podziałów społeczeństwa, w swoim ponad 60-letnim życiu nie pamiętam, by coś tak drastycznego wydarzyło się wcześniej pośród tej ogromnej rzeszy ludzi, którzy byli kiedyś razem przeciw bolszewii. Tak naprawdę to rewolucja, w wyniku której niszczone są kolejno nie tylko więzi społeczne ale także instytucje państwowe i pozarządowe, podczas której zastrasza się tych, którzy ośmielą się protestować, szermuje się hasłami nienawiści, szerzy kłamliwą propagandę, kłamiąc w żywe oczy i wykorzystując ku temu państwowe środki przekazu.
    Szkoda mi straconych lat, których tak niewiele mi zostało, na kolejny ksenofobiczny i bolszewicki w istocie eksperyment posła z Żoliborza, który pociąga za sznurki sterując z tylnego fotela prezydentem, premierem, Sejmem, Senatem, teraz także Trybunałem Konstytucyjnym itd.
    Tę chorą sytuację należy jak najszybciej przerwać!

  2. Społezeństwo z dnia na dzień coraz powszechnie to potwierdza- opzycja szermuje hasłami nienawiści, szerzy kłamliwą propagandę, kłamiąc w żywe oczy i wykorzystując ku temu państwowe środki przekazu.

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.