Takiego poślizgu doświadczyli ostatnio dwaj liderzy opozycji – Ryszard Petru prezes partii „Nowoczesna” oraz Mateusz Kijowski przywódca Komitetu Obrony Demokracji. Znam obydwu i dobrze im życzę. Dlatego ku przestrodze kreślę tych parę słów. Nie chcę też moralizować ani pouczać, bo sam nie pozostaję bez grzechu i życiowe potknięcia też mi się zdarzały. Ale tym bardziej warto korzystać z doświadczenia innych i mieć świadomość funkcjonowania w nie zawsze przyjaznym otoczeniu.

Nieprzemyślany, prywatny wyjazd R. Petru do Lizbony na Sylwestra z partyjną koleżanką, kiedy jego posłowie spędzali go w pustej i przyciemnionej plenarnej sali posiedzeń Sejmu RP, był błędem, do czego sam sprawca tego zamieszania przyznał się. Podobnie przedstawia się sprawa w przypadku M. Kijowskiego, który wystawiał faktury za usługi informatyczne dla kierowanego przez siebie ruchu. Nie wnikam w prywatne życie obydwu kolegów, ale ono też winno być klarowne, kiedy uczestniczy się w życiu publicznym i chce się je naprawiać. Nie można też zapominać w takich sytuacjach o swoich dzieciach, które na ogół bardzo z takich powodów cierpią.

W obydwu przypadkach nie mieliśmy do czynienia ani z przestępstwem, ani ze złamaniem prawa. Ale mieliśmy do czynienia z zachowaniami, które podważają zaufanie, także wśród zwolenników, i dają pożywkę dla bezpardonowych ataków przeciwnikom. Skąd biorą się takie nieostrożne i ryzykowne ruchy osób popularnych, rozpoznawalnych, niosących na swoich barkach niemałą odpowiedzialność? Myślę, że sam brak doświadczenia jest słabym wytłumaczeniem. Bo nawet jeśli go brak to warto poradzić się tych co to doświadczenie posiadają. Niestety w sytuacjach rosnącej popularności rodzi się pokusa uwierzenia we własną gwiazdę, nieomylność, jedynie słuszną rację. I wtedy pojawiają się decyzje pochopne, nieprzemyślane, błędne. Czy przez tak niezręczne i niepotrzebne zachowania miałaby być zaprzepaszczona interesująca propozycja „Nowoczesnej” czy KOD-u? Póki co rządzący PiS perfekcyjnie rozgrywa te incydenty skutecznie dzieląc i obniżając autorytet opozycji. Bo gdyby na chłodno położyć na jednej szali wysiłek i dorobek obydwu panów, a na drugiej potknięcia których się dopuścili, to można by powiedzieć, że nie ma o czym mówić. A jednak! Tak jak afera podsłuchowa czy słynny zegarek posła Nowaka położyły się cieniem i słabszym wyniku wyborczym PO tak  przypadek Petru i Kijowskiego wprowadza zamęt w przejrzystym ich wizerunku. A czy organizacje, którymi kierują poradzą sobie wizerunkowo. Pożyjemy, zobaczymy. Cudownych recept na przełamanie powstałego impasu nie posiadam, chociaż wierzę w zdrowy instynkt dużej części społeczeństwa i demokratyczne mechanizmy.

Jan Król, 11.01.2017.

1 KOMENTARZ

  1. Szanowny Panie!
    Tylko frajerom wystarczą tak chwiejne „autorytety”, jak Petru i Kijowski.
    Do tego, dobranego towarzystwa, należy dodać niejakiego Grzesia Schetynę, twórcę słynnej TOTALNEJ OPOZYCJI, która w ostatnim czasie jest raczej śmieszna, kabaretowa i niesamowicie niepoważna, biorąc pod uwagę miejsce, w którym rezyduje, a raczej okupuje salę plenarną polskiego sejmu.
    Dla mnie, człowieka, który nie znosi partyjniactwa, to przykry widok, oglądać w telewizji głupotę i zażartość, wynikającą ze swojej bezsilności.
    Lubię dyscyplinę i lojalność – tak zostałem wychowany. Legalnie wybranej władzy należy się szacunek, a wszelkie kontrowersje prawne trzeba rozstrzygać drogą legalną, w oparciu o przepisy prawa, a nie poprzez nielegalną i arogancką okupację sali, która nie może być miejscem protestu. Tym miejscem, w obronie utraconej władzy, a nie DEMOKRACJI, nie powinna też być ulica, a na niej niezidentyfikowani ludzie, demonstrujący pod szyldem KOD.
    W sejmie mamy przecież do czynienia z ludźmi elity, z wyboru społeczeństwa, którzy powinni być wzorem, a nawet autorytetem dla innych, z racji wykształcenia i kultury. Jeżeli jest inaczej, to znaczy, że takich ludzi nie mogę zaliczyć do kulturalnych, tych z mojego doświadczenia i wyobraźni.
    Bardziej do takich przystają określenia „pieniacz” i „polityczny chuligan”. Przykre to, że nasza DEMOKRACJA degraduje KULTURĘ i przynosi wstyd Polakom. Kiepska jest kultura gbura.
    Tyle moich refleksji na powyższy temat.
    Pozdrawiam z należnym szacunkiem.
    PS. Przepraszam kaszubskich gburów za słowo „gbur”. Kaszubskie znaczenie tego słowa jest bardzo pozytywne, bo kaszubski gbur, to człowiek solidny i majętny gospodarz.

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.