fot. nadesłane

– Bardzo tęsknię, coraz bardziej, za Polską, za Kaszubami – wzdychała po przepięknym koncercie pianistycznym Ewa Jasińska, znakomita pianistka od trzydziestu lat mieszkająca w Chile.

fot. nadesłane
fot. nadesłane

Z urodzenia jest Kaszubką. Ojciec pochodził ze sławnego gdyńskiego rodu kaszubskiego. Przed kilkoma laty, z inicjatywy Oddziału ZKP w Gdyni, jeden z jego krewnych, przedwojenny wójt Chyloni Antoni Jasiński, został patronem jednej z chylońskich ulic. Matka także dumna jest z głębokich kaszubskich korzeni. Ewa wraz z siostrami wychowała się w Straszynie. Jedna z jej kuzynek prowadzi duży pensjonat w pobliskim Otominie pod Kolbudami. Tam właśnie odbył się ten koncert w drugi dzień nowego roku. Pianistka wykonała nokturny Fryderyka Chopina oraz dzieła innych kompozytorów, w tym niemieckich i hiszpańskich. Pod koniec pełna sala przy jej akompaniamencie wspólnie zaśpiewała polską piosenkę z repertuaru Bogusława Meca „Jej portret”.

– Cała jej rodzina jest bardzo głęboko zanurzona w naszej kaszubskiej kulturze. Są Kaszubami, kochają Kaszuby i wiele dla nich czynią, nie tylko w obszarze muzyki – podkreśla Zbigniew Byczkowski, prezes partu w Łęczycach, osobiście zaangażowany w organizowanie koncertu i promowanie wielkiego talentu Kaszubki z Południowej Ameryki.

fot. nadesłane
fot. nadesłane

Przed dwoma laty mówiła ona Karolinie Serkowskiej w wywiadzie przeprowadzonym dla „Pomeranii” między innymi: Synowie mojej siostry Patrycji uczą się języka kaszubskiego w miejscowych szkołach. Ona sama jest aktywną członkinią łęczyckiego oddziału Zrzeszenia Kaszubsko-Pomorskiego. Moja druga siostra prowadzi kaszubski dworek… Ponadto Ewa wyraziła też pragnienie, że sama chciałaby się nauczyć także kaszubskiego. Warto dopowiedzieć, że na co dzień używa hiszpańskiego i polskiego, zna świetnie rosyjski i angielski oraz niemiecki.

fot. nadesłane
fot. nadesłane

Te umiejętności pozwoliły jej na napisanie książeczki w trzech językach (polskim, niemieckim i hiszpańskim) do nauki śpiewu chilijskich dzieci. Ma tytuł „Bajeczka o Królu Arabskim”. Do tekstu sama też skomponowała nuty. Podczas rautu wyrażano opinię, że należy ją także wydać w kaszubskiej wersji językowej. Być może to pragnienie wnet dojdzie do skutku. Zapewne może w tym pomóc – co podkreślała pianistka – nowy śpiewnik „Serce miec”, który otrzymała od Zrzeszenia Kaszubsko-Pomorskiego w Baninie, z rąk Elżbiety i Eugeniusza Pryczkowskich.

(jd)

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.