I cóż? Sen okazał się proroczy. Zacznę chyba wierzyć w sny. Według wszelkich kalkulacji Robert Biedroń miał niewielkie szanse w rywalizacji z kandydującymi słupszczanami wspieranymi przez czołowe partie. Ale już pierwsza tura, w której zajął drugie miejsce, była sygnałem, że istnieje zapotrzebowanie na istotną zmianę. Nawet zawiązanie antybiedroniowej koalicji przez Konwińskiego (PO), Kujawskiego (PiS) i Twardowskiego (niezależny o lewicowym rodowodzie), nie pomogło. Znów wygrała demokracja!

Wybór Roberta Biedronia na prezydenta Słupska jest jednym z większych zaskoczeń i niespodzianek jakie sprawili wyborcy. Mieszkańcy Słupska byli zmęczeni wieloletnimi rządami Macieja Kobylińskiego (przypomnę , że MK był też ostatnim prezydentem z czasów PRL), dwukrotnymi referendami zmierzającymi do odwołania go, ciągłymi pyskówkami między prezydentem i radnymi, nieudanymi inwestycjami w rodzaju aquaparku. Ludzie chcieli przewietrzenia tej przytęchłej atmosfery tworzonej ciągle przez tych samych aktorów. I rzeczywiście wpuścili sporo świeżego powietrza.

25 lat temu, podczas pamiętnych, historycznych wyborów, Słupsk zasłynął na kraj cały z prowokacji jaką było założenie przez Służbę Bezpieczeństwa podsłuchu w biurze wyborczym Komitetu Obywatelskiego “Solidarność”. Dzisiaj Słupsk jest na ustach całej Polski, a nawet Europy z powodu wyboru Roberta Biedronia – człowieka z zewnątrz, skromnego, dzielnego, kulturalnego, wykształconego. I myślę, że te jego cechy odkryli wyborcy nie przejmując się, i słusznie, jego seksualną odmiennością, której nie ukrywa. Słupszczanie na takiego właśnie człowieka postawili dowodząc tym samym swojej otwartości, tolerancji i życzliwości. To pokazuje jak bardzo czasy się zmieniły.

Prezydent Biedroń niełatwe zadanie ma do wypełnienia. Będzie miał wiele przeciwnych wiatrów, nie tylko tych z nad pobliskiego Bałtyku. Lecz przecież do odważnych świat należy.

Jan Król, 02.12.2014.

1 KOMENTARZ

  1. Polska to dziwny Kraj. Tak, w pierwszej chwili można by pomyśleć na wieść, że małe miasto na swego prezydenta wybrało geja. Dokonał tego Słupsk, a nie Warszawa lub inne wielkie miasto z silnym homoseksualnym elektoratem. Dziwny Kraj i dziwne miasto? Nic bardziej mylnego – wszystko jest tu oczywiste, bo – tu wystarczy zacytować Jana Króla: „Mieszkańcy Słupska byli zmęczeni wieloletnimi rządami Macieja Kobylińskiego (przypomnę , że MK był też ostatnim prezydentem z czasów PRL), dwukrotnymi referendami zmierzającymi do odwołania go, ciągłymi pyskówkami między prezydentem i radnymi, nieudanymi inwestycjami w rodzaju aquaparku. Ludzie chcieli przewietrzenia tej przytęchłej atmosfery tworzonej ciągle przez tych samych aktorów”. Przyszłość pokaże, czy wybór Słupszczan był – coraz rzadszym w Polsce – wyborem przeciwko czemuś lub komuś, czy też przejawem dojrzałości wyborców, która – zważywszy na ogólny wynik samorządowych wyborów – stała się normą, odporną na zabiegi najróżniejszych Demagoczyńskich polityków. No cóż – Biedroń, trzymaj się bo nie będzie łatwo, bo…

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.