fot. policja.pl

Sąd Okręgowy w Słupsku utrzymał wyrok skazując dla policjanta, który jadąc na sygnale radiowozem przyczynił się do wypadku, w których zginęły dwie osoby. Biorąc pod uwagę, że policjant był na służbie, sąd nadzwyczajnie złagodził karę wymierzając funkcjonariuszowi jedynie trzy tysiące złotych grzywny.

fot. policja.pl
fot. policja.pl

Po prawie trzech i pół roku zakończyła się sądowa batalia w sprawie wypadku radiowozu i taksówki, do którego doszło na jednym ze skrzyżowań w centrum Słupska. Zdaniem sądu pierwszej instancji do wypadku przyczynił się  policjant, który jechał radiowozem na sygnale. Sąd wziął jednak pod uwagę, że policjant wykonywał swoje obowiązki i nadzwyczajnie złagodził karę, wymierzając mu jedynie trzy tysiące złotych grzywny. Z łagodnym wyrokiem nie zgadzała się rodzina taksówkarza, który zginął w wypadku. Z wyrokiem skazującym nie mógł  pogodzić się także policjant, który czuje się niewinny. Ostatecznie sąd okręgowy w Słupsku uznał apelację  za bezzasadną i utrzymał w mocy wyrok sądu pierwszej instancji.

– Oskarżony nieumyślnie przyczynił się do wypadku  przekraczając dozwoloną prędkość. Tym samym pozbawił się szansy na wykonanie jakiegokolwiek manewru na drodze aby uniknąć wypadku – mówi Jadwiga Miklińska, sędzia Sądu Okręgowego w Słupsku.

Do tragicznego wypadku doszło jesienią 2010 roku. Szeroką wylotową trasą ze Słupska w kierunku Szczecina pędziły na sygnale cztery radiowozy. Policjanci zostali wezwani na interwencji w podsłupskiej wsi Bolesławice, Na jednym ze skrzyżowań wprost przed pędzący radiowóz wyjechała taksówka. W wypadku zginęli kierowca i pasażerka taksówki. Poważne obrażenia odnieśli także dwaj policjanci.

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.