Król Polski Kazimierz Wielki nie zasłynął tylko z budowy zamków, dobrze prowadzonej polityki zagranicznej, ale zasłynął też masą niecodziennych sytuacji, które wprowadzają w osłupienie przeciętnego czytelnika. Jest historia, która utkwi chyba każdemu w pamięci po jej przeczytaniu.

Król Polski miał to do siebie, że od czasu do czasu rezygnował z bogactwa, opuszczał zamek, przebierał się w stroje chłopskie i wyruszał jak to się mówi w świat. Miał w tym swój cel, otóż chciał zobaczyć jak mieszkają i radzą sobie jego poddani.
Podczas jednej z takich przechadzek, zmęczony podróżą Kazimierz zapukał do pobliskiej chaty i poprosił o jedzenie. Gospodarz przyjął gościa i podzielił się z nim skromnym posiłkiem. Podczas rozmowy chłop zwierzył się, że urodził mu się syn i nikt chyba nie zechce ponieść go do chrztu. Zmartwiony sytuacją chłopa ubogi gość powiedział, że może ponieść malca do chrztu, o ile chłop wstydzić się go nie będzie. Chłop był zadowolony z propozycji i ustalili, że za tydzień dojdzie do chrztu chłopca. Po tygodniu chłop zniecierpliwiony czekał na ubogiego chłopa. Przed chałupę chłopską zajechał orszak królewski. Król Kazimierz stanął przed chłopem i dopiero wtedy rozpoznał on w nim gościa z przed tygodnia. Mały chłopiec powędrował na rękach króla do kościoła, a jako dar od ojca chrzestnego otrzymał trzos pełen złota oraz kawał ziemi.
W 2004 roku został odsłonięty pomnik upamiętniający wizytę Kazimierza Wielkiego w Niepołomicach. Napis na tablicy pamiątkowej głosi: Niepołomiczanie królowi, który nam kościół i zamek zbudował, a piękną legendą miłość do przodków naszych opromienił.
Źródło: Kronika Niepołomic
Przyjemna opowiastka . Kiedyś baśnie działy się naprawdę .
Słusznie prawicie, Redakcjo. Ciekawe, jak by to było w kaszebszczinie…
A tak gwoli prawdy:
… gościa z przed tygodnia … >>> gościa sprzed …