Ale ja chciałbym kilka słów o zdziwieniach codziennych biorących się z naszej irytacji, niepokoju i jednak nadziei. Na ogół dziwimy się z powodu przeróżnych absurdów naszej, polskiej rzeczywistości. Ale tym razem moje szczere zdziwienie wywołała piąta zmiana terminu otwarcia nowego lotniska w Berlinie oraz zwielokrotnione koszty jego budowy. Supernowoczesne lotnisko, z docelową przepustowością 45 milionów pasażerów rocznie, zaczęto budować w 2006 roku. Miało kosztować 2 miliardy Euro. Pierwotny termin jego oddania mówił o 2011 roku. Teraz już wiadomo, że opóźnienie sięgnie 3 lat (?), a dotychczasowy koszt budowy pochłonął już 4,3 miliardy. Co się dzieje z Niemcami znanymi z dokładności, wysokiej jakości i terminowości? Zresztą nie jest to jedyna realizowana, z podobnymi problemami, inwestycja u naszych zachodnich sąsiadów. Czy mamy do czynienia z niekompetencją wykonawców, czy ze zbyt wysokim zaawansowaniem technologicznym, czy też obniżaniem standardów niemieckiej gospodarki?
Mniejsze więc siłą rzeczy emocje wzbudziły problemy z pasem startowym świeżo oddanego lotniska w Modlinie k/Warszawy. Jednak nawet niemieckie lotniskowe problemy w niczym nie usprawiedliwiają fuszerki jaka zdarzyła się rodzimemu inwestorowi i wykonawcom . Nawierzchnia pasa zaczęła pękać przy pierwszych mrozach. Lotnisko zostało zamknięte. Straty liczą przewoźnicy, pasażerowie i przedsiębiorcy, którzy zainwestowali w około lotniskowe biznesy. Czy znowu formuła najniższej ceny zwyciężyła? I znowu sąd będzie miał zajęcie bo zapewne sprawa w nim wyląduje.
A czy budowa aqua parku w Słupsku ma sens. Czy drugi park wodny obok istniejącego już w sąsiednim Redzikowie ma swoje społeczne i ekonomiczne uzasadnienie. Prezydent M. Kobyliński wydelegował swoich zastępców do ogłoszenia decyzji o zerwaniu umowy z dotychczasowym wykonawcą, chociaż przy jej podpisywaniu zapewne był obecny. Zawsze przyjemniej jest coś zapowiadać niż odwoływać.
Coraz częściej korzystam z sympatycznej WuKaDki (Warszawskiej Kolei Dojazdowej) wybudowanej jeszcze przed II wojną, którą punktualnie i bez korków mogę dojechać do samego centrum stolicy ze swojej podwarszawskiej wsi. Seniorzy (Ci po 60-ce) mogą korzystać z ulgowych biletów (50% zniżki) od godziny 9 rano, a dzieci do lat 4 jeżdżą za darmo. Jadąc zatem przed 9-tą należy skasować bilet pełnopłatny. I to nie dziwi. Ale okazuje się, że nie można skasować dwóch biletów ulgowych, które mają wartość jednego pełnopłatnego. Z kolei na małe dziecko musi być wystawiony tzw. bilet „zerowy” czyli bezpłatny. I nie ma żartów. Mimo, że zarówno skasowanie dwóch biletów ulgowych jak i nie posiadanie biletu „zerowego” nie ma żadnego wpływu na przychody WKD to liczni kontrolerzy wlepiają mandaty. Nikt mi dotąd nie umiał wyjaśnić skąd taki absurd. Z podobnymi problemami borykają się pasażerowie udający się na lotnisko Okęcie koleją. Połączenie z wielkim hukiem oddane zostało w związku z EURO 2012, ale okazuje się, że w wagonach Kolei Mazowieckich obsługujących obok SKM (Szybkiej Kolei Miejskiej) tę linię nie zainstalowano kasowników i należy udawać się do kierownika pociągu aby bilet skasował. Po pierwsze nikt o tym pasażerów nie informuje, po drugie linią tą jeździ wielu obcokrajowców, po trzecie trasa jest bardzo krótka. Jednak ciekawe, że szybko pojawiają się „kanary”. Złe wrażenie odnoszą po takie przygodzie podróżni.
Znajomy opowiadał mi, że otrzymał skierowanie na specjalistyczne badanie w ramach wykupionego abonamentu w Lux Medzie. Kiedy przed terminem badania zadzwonił aby otrzymać numer telefonu przychodni w której badanie miało być przeprowadzone został zapytany czy jest wykonywane w ramach NFZ czy prywatnie. Jak odpowiedział, że prywatnie to recepcjonistka poinformowała go, że nie może podać numeru telefonu przychodni, ale gdyby w ramach NFZ to mogłaby. „To w ramach NFZ”- odpowiedział i numer telefonu otrzymał. „Kto wpadł na taki kretynizm”- zapytał. „Taką mamy instrukcję”- usłyszał w słuchawce. A przecież przychodnia nie działa w podziemiu. Znając jej adres o numer telefonu można by zapytać w ogólnodostępnej informacji lub znaleźć w internecie.
Tkwimy w setkach sytuacji wywołujących nasze zdziwienia. Oby przynajmniej powodowały one eliminację ich przyczyn. Ale jak nudne byłoby nasze życie bez zdziwień. Może więc warto zacząć się nie dziwić, że tak wiele nas dziwi.
Jan Król, 24.01.2013.
Marszałek Kopacz najwyraźniej była zdziwiona powszechnym oburzeniem na jej premię :)